Byłam sama. A właściwie nadal jestem, jeszcze przez krótką chwilę... Prawie tydzień tylko ja, koty i pusty dom. Dom taktownie milczał. Żadnego szmeru, żadnego szelestu, nie skrzypnęła nawet podłoga. Śpiące koty, jak oświeceni jogini, przestawiali wibracje w moim ciele, serce kołysało się w rytmie kociego murmuranda, a myśli unosiły i opadały wraz z kocim oddechem. Taka kocia medytacja. ;)
Zegar też jakby ciszej popychał czas. Na paluszkach umykały minuty, a ja ze skrywanym uśmiechem udawałam, że ich nie widzę. Przecież tak bardzo się starały... Ja też się starałam z tych samotnych minut korzystać najlepiej jak umiałam. Jedynie wiatr za oknem za nic miał głuszę mojego domu i porykiwał egoistycznie w kominie. Cóż, widocznie jego rolą dbać o odwieczny porządek natury i o to, by ludziom nie było za dobrze. :)
"Nie tęsknisz?" spytał znajomy w trakcie rozmowy na skypie. A gdzie tam! A za czym?! Za ciągłymi sprzeczkami o nieistotne rzeczy? Za wiecznymi skargami na cebulę w zupie? Za gonieniem do lekcji, do spania? Za wożeniem na zajęcia? Za codziennym praniem, prasowaniem i zastanawianiem się co dziś zrobić na obiad? Nawet mowy nie ma, bym zatęskniła!
"O, to pewnie smutno Ci, taka cisza w domu?" retorycznie stwierdził sąsiad po krótkiej pogawędce przy śmietniku. Jak to smutno?! Cisza nie jest smutna. Ani wesoła. Cisza jest zawsze taka sama, jest neutralna. A cisza w moim domu warta jest majątek! :)) To chwilowe dobrodziejstwo, które przyjmuję z wdzięcznością. A wdzięczność wypływa ze spokojnego, radosnego serca. Bo mój brak tęsknoty, smutku, czy zagubienia w pustym, cichym domu nie wynika z przeciwstawienia sobie posiadania czegoś i jego pozbawienia, w takim rozumieniu jak brakiem piękna jest brzydota, czy brakiem dobra - zło. Bo to nie jest przeciwstawność przeciwieństw, tylko nieobecność danego stanu. I to nieobecność kilkudniowa. ;)
Brak jest oczywiście zawsze czymś niepełnym, ale nie mam powodu skupiać się na braku. Gdy wiem, że dzieci są przeszczęśliwe, mogę być tylko radosna, nie smutna! Gdy wiem, że mąż w tym czasie spróbuje odreagować stresy w pracy, mogę być tylko radosna, nie smutna! Gdy wiem, że oni wiedzą, ;) że ja tu sama też jestem szczęśliwa, mogę być tylko radosna, nie smutna! Ale przede wszystkim wiem, że za chwilę dom znów wypełni się krzykiem, śmiechem, kłótniami. Że znów będzie zgiełk i wrzawa. I na kolację przyjmę trzy różne zamówienia. ;) I ze srogą miną zagonię do pakowania tornistrów, ;) a potem do mycia. I przed spaniem znów poczytam książeczkę. I poczuję gładkie łapki na mojej szyi, miękkie buziaki na policzku, a w sercu tęsknotę...
...bo mój brak tęsknoty jest chwilowy.
Pozdrawiam Was ciepło i lecę powlec świeżą pościel, bo przecież oni tuż, tuż...
Miłego tygodnia
Ewa
Zegar też jakby ciszej popychał czas. Na paluszkach umykały minuty, a ja ze skrywanym uśmiechem udawałam, że ich nie widzę. Przecież tak bardzo się starały... Ja też się starałam z tych samotnych minut korzystać najlepiej jak umiałam. Jedynie wiatr za oknem za nic miał głuszę mojego domu i porykiwał egoistycznie w kominie. Cóż, widocznie jego rolą dbać o odwieczny porządek natury i o to, by ludziom nie było za dobrze. :)
Źródło: Printerest |
"Nie tęsknisz?" spytał znajomy w trakcie rozmowy na skypie. A gdzie tam! A za czym?! Za ciągłymi sprzeczkami o nieistotne rzeczy? Za wiecznymi skargami na cebulę w zupie? Za gonieniem do lekcji, do spania? Za wożeniem na zajęcia? Za codziennym praniem, prasowaniem i zastanawianiem się co dziś zrobić na obiad? Nawet mowy nie ma, bym zatęskniła!
"O, to pewnie smutno Ci, taka cisza w domu?" retorycznie stwierdził sąsiad po krótkiej pogawędce przy śmietniku. Jak to smutno?! Cisza nie jest smutna. Ani wesoła. Cisza jest zawsze taka sama, jest neutralna. A cisza w moim domu warta jest majątek! :)) To chwilowe dobrodziejstwo, które przyjmuję z wdzięcznością. A wdzięczność wypływa ze spokojnego, radosnego serca. Bo mój brak tęsknoty, smutku, czy zagubienia w pustym, cichym domu nie wynika z przeciwstawienia sobie posiadania czegoś i jego pozbawienia, w takim rozumieniu jak brakiem piękna jest brzydota, czy brakiem dobra - zło. Bo to nie jest przeciwstawność przeciwieństw, tylko nieobecność danego stanu. I to nieobecność kilkudniowa. ;)
Brak jest oczywiście zawsze czymś niepełnym, ale nie mam powodu skupiać się na braku. Gdy wiem, że dzieci są przeszczęśliwe, mogę być tylko radosna, nie smutna! Gdy wiem, że mąż w tym czasie spróbuje odreagować stresy w pracy, mogę być tylko radosna, nie smutna! Gdy wiem, że oni wiedzą, ;) że ja tu sama też jestem szczęśliwa, mogę być tylko radosna, nie smutna! Ale przede wszystkim wiem, że za chwilę dom znów wypełni się krzykiem, śmiechem, kłótniami. Że znów będzie zgiełk i wrzawa. I na kolację przyjmę trzy różne zamówienia. ;) I ze srogą miną zagonię do pakowania tornistrów, ;) a potem do mycia. I przed spaniem znów poczytam książeczkę. I poczuję gładkie łapki na mojej szyi, miękkie buziaki na policzku, a w sercu tęsknotę...
...bo mój brak tęsknoty jest chwilowy.
Pozdrawiam Was ciepło i lecę powlec świeżą pościel, bo przecież oni tuż, tuż...
Miłego tygodnia
Ewa
Ewuniu,ile ja bym dała żeby mieć kilka dni takiej ciszy ,pobyć sam na sam ze sobą ,zająć się tym,czym tylko chcę i kiedy chcę i oddać się temu bez reszty ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochana, czekaąłm na to prawie 12 lat! :)))
UsuńUcałowania
Tak dobrze jest czasami od wszystkich odpocząć, rozumiem ten stan. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję Celuś! :)
UsuńEwciu, ja miałam w zeszłym roku takie 3 miesiące ciszy. Najgorsze trzy miesiace w moim życiu. Nie wyobrażasz sobie, jaka radośc była, gdy cisza i dom- ja - kotowośc się skończyła... Ale kilka dni, do wytrzymania:)
OdpowiedzUsuń3 miesiące? Rzeczywiście brzmi niebezpiecznie... Chociaż, gdy mąż dzwonił i pytał czy nie tęsknię, pytałam żartem czy nie chcą przypadkiem wrócić w przyszłą niedzielę od razu z choinką? :)) Powiem szczerze, że ucieszyłabym się z jeszcze jednego tygodnia. ;) Ale już z dwóch czy trzech kolejnych - nie. Dlatego radość Twoja musiała sięgać zenitu!
UsuńBuziaki
Wiem o czym piszesz :)
OdpowiedzUsuńTaka krótkotrwała samotność może być pięknym stanem ;) szczególnie kiedy jesteśmy pewni, że Oni są szczęśliwi i niebawem wrócą stęsknieni. I że wszystko niebawem wróci do "normy" ;)
Taka samotność, niczym post oczyszczający, może stać się dobrodziejstwem dla nas. Wszystko zależy od tego jak do tego stanu podejdziemy i jak go wykorzystamy. A trzeba korzystać jak najlepiej umiemy :)
Pozdrawiam Cię serdecznie ...spowita samotnością na "trochę dłużej" :/
Och, to Odysa nie będzie na Święta! :(
UsuńTak, podstawa to świadomość, że wszystko jest w najlepszym porządku i jest "na chwilę". Oj, Penelopko nawet nie wiesz jak taki post był mi potrzebny!
Przytulam w samotności najczulej
Cisza jest jest jak lek ,leczy ale zbyt duża dawka może zaszkodzić :-). Fajnie że u Ciebie wszystko na swoim miejscu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCisza jest najlepszym lekarstwem, tylko nie można się jej bać.
UsuńJeszcze na swoim miejscu... ;))
Buziaczki
Przydałoby mi się trochę takiego stanu ale to chyba ja musiałabym wyjechać. Moi trzymają się domu rękami i nogami.Korzystaj ile się da.Sciskam mocno
OdpowiedzUsuń;) Moi, póki co, entuzjastycznie reagują na wszelkie wypady, ale kto wie co bądzie za parę lat? ;))
UsuńCiekawa jestem okrutnie, co tam nowego w Twoim ogrodzie? Już zdrowa?
Uściski
Pieknie napisane, jakie to prawdziwe :))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. :))
UsuńPozdrawiam
Takie "przerwy techniczne" - jak najbardziej dla zdrowotności TAK.. Ale na krótko.. I tak jak piszesz - z wiedzą, że za chwilę wróci normalne życie.. Myśmy mieli przerwę 3 letnią z powodów zawodowych... Oj.. Nie życzę.. Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńOj, ta przerwa to istna próba wytrzymałości! Rzeczywiście nie zazdroszczę, za to teraz jesteście silniejsi!
UsuńPozdrowienia
Taki czas jest potrzebny człowiekowi, i to nawet bardzo potrzebny:) ..pięknie napisałaś o tej sytuacji, czytałam ze wzruszeniem Duszy.. :) Ja wraz z moim B. i jednym psem (by odciążyć rodziców chociaż z jednego zwierzaka) jedziemy na tydzień w głuchą ciszę, z pięknym widokiem na góry, gdzie będziemy w takiej ciszy i spokoju (mam nadzieję;) ..no i pewnie szybko zatęsknię za pozostałymi zwierzakami (3 koty i jeszcze jeden pies;) a czy za ludźmi..? To może być za krótki czas, ten tydzień..;) W czas gdy większość ludzi będzie tradycyjnie świętować, my będziemy spokojem się rozkoszować, przypominać sobie jak można inaczej (być może nawet lepiej;) spędzić ten zimowy czas...
OdpowiedzUsuńSerdeczności ślę cieplutkie i życze miłych powrotów:)*
..dzisiaj taki wpis na szybko, bo mam troszkę do zrobienia przed wyjazdem, no i z kotami trzeba pogadać, co by się nie obraziły....już im tłumaczyłam, ale jakby nie dochodzi do nich ta informacja;) ..telepatycznie z resztą możemy z każdego miejsca na ziemi pogadać, więc...jak nie zdążę teraz im wyjaśnić;) to z górek im wytłumaczę:))
:*
Życzę w takim razie udanego wypoczynku, spokoju, wyciszenia. Delektuj się ciszą i cudnymi widokami! Wyciśnij ten czas jak cytrynkę i wróć odmieniona i szczęśliwa. A z kotami pogadasz telepatycznie. :)
UsuńTym bardziej Ci dziękuję za tę chwilę zatrzymania u mnie i napisania taaaakiego! komentarza, że zagoniona jesteś przed wyjazdem. Wielka buźka
Odpoczywaj!
Dziękuję:) ..nadszedł wieczór i czas się zatrzymał, więc zaglądnęłam znów tutaj do Ciebie, coś mnie ciągnęło...może ten Twój spokój, który cichutko (może nawet telepatycznie:) rozsyłasz wokoło?:)
UsuńJest dobrze, czasu aż nadto się okazuje:) ..a ta pogoń, że niby trzeba zdążyć przed wyjazdem z tym czy owym;) jest bezsensowna:))) i śmieszna:) teraz tak ją widzę:) zatem pośmiejmy się razem z tych różnych wdrukowanych nam "trzebasiów":))))
Serdeczne utulenia na cieplutką noc:)***
Ja myślę, że ludzie najlepiej czują się wśród podobnych im osób, dlatego podejrzewam, że to Twoje ciepło i spokój odnalazło mnie. ;))
UsuńOj, zabrałabym się z Tobą w te góry... ;)
:))) całkiem możliwe, że my podobne Dusze jesteśmy :)))
Usuń..no i może kiedyś się spotkamy gdzieś w górach..?:) ..kto wie:)
Taki spokój na chwilę jest zbawienny i pomaga zachować zdrowie psychiczne , ale w naszej kulturze przepełnionej etosem matki polki często nie wypada przyznawać się , do tego ,że chwile bez dzieci i męża też są fajne i potrzebne ... Myślę że wszyscy myślimy podobnie bo nie znam matki ,która nie marzyła by o chwili spokoju, ale jak już ten spokój się otrzyma na chwilę to w dobrym tonie jest trochę pousychać z tęsknoty ;);) Tak żeby otoczenia nie drażnić nonkonformizmem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ewa :)
Dotknęłaś sedna Ewuś, zgadzam się z Tobą w 100%. Nie wypada mówić głośno o szczęściu z pozbycia się dzieci z domu (nawet na kilka dni)! ;) Ani o tym, że zmęczenie czasem przesłania codzienne radości. Wiadomo, kobieta powinna mieć dom zorganizowany co do minuty, obiad świeży i czyste pranie każdego dnia, dzieci zadbane i szczęśliwe, nie zapominać o własnym rozwoju intelektualnym, duchowym i fizycznem, a przy tym być uśmiechnieta, zadbana, i zawsze zadowolona z życia, prawda? A to nie ideał, to obowiązująca norma! ;))
UsuńUściski najserdeczniejsze Ewuniui
I tak, i nie:) Tak strasznie jestem przyzwyczajona do obecności dzieci, że jak gdzieś się zapodzieją to jakby rękę ktoś mi odciął. Chciałabym tak czasem nie tęsknić. Zazdroszczę i podziwiam.
OdpowiedzUsuńNie ma potrzeby. ;) Wiedząc, że dzieci są pod opieką taty i że są szczęśliwe, korzystałam z dobrodziejstwa ciszy nie zadręczając się niepotrzebna teskontą przez te kilka dni. Dzięki temu prawdziwie wypoczęłam - bez żadnych wyrzutów sumienia! :))
UsuńPa
Cisza wycisza,tak to ujęłabym. :)
OdpowiedzUsuń100% trafności! :))
UsuńPozdrawiam serdecznie
Każdej z nas taka cisza jest potrzebna, oby tylko nie trwała za długo, bo jednak bez tego codziennego rwetesu i zgiełku smutno by nam było prawda? Ściskam!
OdpowiedzUsuńTak, we wszystkim potrzebny jest umiar, to już starożytni mędrcy wiedzieli. ;)
UsuńOdściskuję serdecznie
Taki spokój jest tylko u kochających osób :).
OdpowiedzUsuńA cisza rzeczywiście jest piękna :)
Pięknego Bożego Narodzenia dla Ciebie i Twoich Bliskich!
Dziękuję Ewlinko! W tym roku na naszym stole wigilijnym będzie królowała Twoja tarta makowo-serowa. Jest obłędna i podbiła podniebienia rodziny! :))
UsuńUściski najserdeczniejsze
Wspaniały przedświąteczny prezent Ci zrobili ;)
OdpowiedzUsuń