wtorek, 3 lutego 2015

Noc

Obudziłam się parę minut po drugiej. Po krótkiej chwili oczy były już tak samo przytomne jak umysł, a nie zawsze tak jest. Czasem umysł działa w trybie dziennym, a oczy nie chcą się otworzyć. Obserwowałam przesuwające się powoli nocne chmury po zimnym niebie nad moją głową. Zeszłam na dół po wodę dla D., bo zaschło jej w gardle. Skorzystałam z toalety. Stwierdziłam, że poczytam. Zapaliłam lampkę i zabrałam się za końcówkę "Proszę bardzo" Andy Rotteberg. D. kręciła się, trochę sapała, miała cieplejsze niż wieczorem czoło. W pewnym momencie odwróciła się i powiedziała zaskoczona: 

- Mamo, dlaczego czytasz w nocy? 
- Bo nie mogę spać. 
- Ale nie możesz tak czytać od trzeciej do czwartej trzydzieści sześć! 

Rzeczywiście, na wyświetlaczu była dokładanie ta godzina, którą przed sekundą wypowiedziała. No tak, myślałam, że się nie obudzi, że światło nie będzie jej dziecięcemu snowi przeszkadzało. Ale przeszkadzało. Może dlatego, że jej dzisiejszy sen był niepokojony nie tylko jasnym światłem w środku ciemnej nocy, ale też rosnącą gorączką. Zgasiłam lampkę i znów patrzyłam w wiszące nade mną szare niebo, myślałam. Czym mój sen jest niepokojony, że nie wolno mi spać? Co mnie wybudza i każe co noc czuwać? Coś złego?

Źródło: Printerest

Upewniwszy się, że D. śpi oraz że ja nadal nie mogę zasnąć, po piątej wstałam, wzięłam książkę i zeszłam na dół, by jej znów nie obudzić. Wzięłam z kanapy porzucony wczoraj koc i znalazłam pod nim "list" – zrolowaną kartkę A4 przepasaną czerwoną gumką recepturką, by "list" utrzymał kształt tuby. D. często pisze listy. Do mnie, do taty, do braci. Wkłada je do utworzonych przez siebie niekształtnych kopert lub zwija w taką właśnie tutkę. Lubi w ten sposób komunikować się ze światem. W środku było napisane: Mamo, chcę abyś zawsze była uśmiechnięta, a pod spodem: Pamiętaj, że ja, D., nie chcę aby stało ci się coś złego. I na dole duża, pełna zębów, uśmiechnięta buzia z adnotacją zaznaczoną strzałką: Mama Ewa. I dwa kolczyki w lewym uchu. 


Zawsze zadziwiała mnie jej podskórna umiejętność wyczuwania emocji innych ludzi, jej odruchowa troska i nieuzasadniony lęk przed złem. Nie stanie mi się nic złego, oczywiście, że nie. Odłożyłam przeczytany list i okryta kocem przez najbliższą godzinę czytałam, zdziwiona brakiem nadchodzącego snu. Aż wypchałam głowę literami i poczułam pod zmęczonymi powiekami piasek. Szósta trzydzieści. Teraz sen nie będzie już niepokojony. Teraz może nadejść. I nie stanie mi się nic złego. Na pewno.

Ewa


23 komentarze:

  1. Na ogół to rodzice martwią się o dzieci, a tu taka dojrzałość w małej osóbce. Niesamowita więź.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, córcia bardzo mnie zadziwia. Jest taka niejednoznaczna, niedefiniowalna, bardzo twarda i niezwykle delikatna zarazem, ot taka moja ukochana zagadka. ;)

      Usuń
  2. Dzieci mają niesamowite wyczucie ludzkich emocji, a już na pewno te mniejsze Istotki, posiadające niezamącone nadmiarem "ważnych informacji" umysł. To taka wręcz magia płynąca od tych małych ludzi:) małych - wielkich ludzi:) od których możemy się nieraz uczyć..
    Kochana, a od dawna masz takie nieprzespane noce?
    Bo jeżeli od kilku dni wstecz to sprawa księżyca może być.
    Może odczuwasz zmiany pogodowe, i Twój organizm tak reaguje... a może zwyczajnie nie potrzebujesz aż tyle snu:)
    ..i dlaczego myślisz, że to może coś złego Cie wybudza, nie pozwalając snu płynąć..? Może to jest coś dobrego właśnie:) i może to dobro szuka spokojnej pory byś mogła je dostrzec..? Wiadomo, że człowiek w ciszy i spokoju czuje więcej...więc może to to:)
    Takie myśli popłynęły po przeczytaniu Twojego wpisu, postanowiłam Ci o nich napisać:)

    Cieplutko pozdrawiam i życzę samych dobrych myśli:)
    Utulenia:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, dziś w nocy była pełnia. Ale ta moja bezsenność ma inną przyczynę...
      Dziękuję za wszystkie ciepłe i pełne optymizmu kometarze od Ciebie. Zawsze zostawiasz taką iskierkę radości. :)
      Pa

      Usuń
    2. ..a może zaczniesz pisać książkę? :)
      Tulę cieplutko:****

      Ps Cieszę się, że mój komentarz wniósł coś cieplutkiego :)

      Usuń
    3. Książka powiadasz, to chyba jednak za wysokie progi na moje nogi! ;)
      Zawsze się cieszę z twoich komentarzy. :)

      Usuń
    4. ..a odpiszesz na maila, którego wczoraj do Ciebie wysłałam?:)

      Usuń
  3. Zawsze gdy coś niepokoi w dzień to nocą objawia się to bezsennością. Nie znoszę takiego stanu. Życzę powrotu spokojnego snu :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień i noc - dwie strony naszego życia.
      Dziękuję :)

      Usuń
  4. Takie bezsenne noce znam, bo miewam je czasami. Postanowiłam je polubić, zaprzyjaźnić z nimi. Cisza, spokój i mruczenie kotów uspokajają mnie…
    Pozdrowienia ślę i życzę Ci jak najmniej smutku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie przepadam za nimi, chociaż pogodziłam się, bo wiem, że takie nie będą przecież do końca życia. ;)
      Uściski ciepłe odsyłam

      Usuń
  5. Trochę mnie ciarki przeszły jak to przeczytałam. Właściwie wracałam do tego posta trzy albo cztery razy i ciągle czytałam na nowo, próbując zrozumieć co właściwie się u Ciebie dzieje. Na bezsenność (jakakolwiek by nie była jej przyczyna) bardzo pomaga melanina. Efektu nie ma od razu, ale po kilku tygodniach czuć różnicę.I życzę Ci kochana, żeby cokolwiek tak Ci dokucza, dało już spokój. A córcie masz niesamowitą. Zapewne po mamie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agusiu, dziękuję Ci za dobre słowo i troskę. Niby zwykły komentarz a od razu jaśniej wokół. Nie chciałam, żeby wyszedł taki smutny, ale widocznie tak te nocne lęki wniknęły w tekst. Dlatego chyba na jakiś czas przestanę pisać. To minie, tylko nie wiem kiedy.
      Melanina? Myślałam, że ona odpowiada tylko za piękny brąz naszej skóry! :))
      Jeszcze raz, Agusiu, bardzo Ci dziękuję i ciepłe myśli przesyłam

      Usuń
    2. Ewcia, nawet się nie waż przestać pisać! Zwłaszcza jeśli ci smutno. I ściskam Cie mocno, mocno, mocno...
      PS. Błąd mi się wkradł w komentarz - nie melanina, tylko melatonina. I naprawdę pomaga, przetestowane na skórze mej własnej, w czasach wielkich bezsenności.

      Usuń
    3. Aguś, nawet nie wiesz jak bardzo sie cieszę, że do mnie zaglądasz. Mam nadzieję, że będziemy się mogły jeszcze raz spotkać!
      O, w takim razie wypróbuję na pewno! Może pomoże i mnie. ;)
      Buziaki

      Usuń
  6. Bardzo lubię czytać, też mam często takie ksieżycowe noce bez snów, zwłaszcza przy pełni. A list cudny. Najlepsza, najukochańsza energia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz, w czasie ferii, które spędzamy chorobowo, śmigam z książkami aż miło. :) Właśnie zaczęłam Murakamiego, bo wcześniej jakoś łukiem go obchodziłam. Ciekawe czy mi zasmakuje? ;)
      A te liściki uwielbiam. :))
      Uściski

      Usuń
  7. Cóż...spokojnej nocy życzę...
    Tobie i sobie...;)
    Widzę, że nie tylko ja tak mam......
    Czy dziś też była pełnia...bo ja dziś prawie nic...???
    Kochane te male istotki...my wyczuwamy je...one nas...

    OdpowiedzUsuń
  8. Też mam tak jak D. Ludzie nie muszą mi mówić co czują, czego się obawiają, ja to po prostu wiem. Niesamowity ten Twój blog, piszesz tak lekko, subtelnie. Prawdziwie kobiece zlepki słów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe odwiedziny i miłe słowa.
      Powiem Ci, że ten dar, to trochę jak przekleństwo, bo człowiek nasiąka emocjami innych ludzi.
      Pozdrawiam ciepło

      Usuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...