Taka jakaś dziwna jestem, że listopad jest dla mnie miesiącem jesiennym. ;) Na innych blogach już od dawna zimowe akcenty, nawet świąteczne dekoracje, a u mnie jesień. I niech trwa, bo to jej czas. Gdy wybrzmi do końca, ustąpi miejsca świątecznym klimatom. A te będą cieszyć swą świeżością we właściwym czasie. Nauczyłam się nie przyspieszać, nie naciskać, nie wyprzedzać. Wszystko ma swój czas. A on nie zakłócany pięknie się wypełnia, płynnie przechodząc kolejne etapy. Zresztą pisałam o tym w zeszłym roku o tej samej porze, więc nie będę się powtarzać.
Za oknem pada. Niebo w kolorze siwego popiołu. Mokre liście przyklejone do ziemi. Srebrne krople deszczu zwisające z barierki balkonu. Coraz więcej gołych drzew. Po prostu jesień w całej rozciągłości. I tak było do wczoraj. Dziś za oknem po raz pierwszy biało. Płatki śniegu, to mniejsze, to większe wirują wesoło. To szybciej, to wolniej sypie się z nieba biały puch. Dzieci piszczą z radości, a ja myślę: to już koniec jesieni? Tak szybko?
Za oknem pada. Niebo w kolorze siwego popiołu. Mokre liście przyklejone do ziemi. Srebrne krople deszczu zwisające z barierki balkonu. Coraz więcej gołych drzew. Po prostu jesień w całej rozciągłości. I tak było do wczoraj. Dziś za oknem po raz pierwszy biało. Płatki śniegu, to mniejsze, to większe wirują wesoło. To szybciej, to wolniej sypie się z nieba biały puch. Dzieci piszczą z radości, a ja myślę: to już koniec jesieni? Tak szybko?
Dlatego na przekór wszystkiemu u mnie nadal jesień. Po prostu z całą premedytacją siedzę sobie w najlepsze w jesieni. I dobrze mi tak. ;) Chociaż jeszcze ten tydzień. ;) A potem pomyślę i o zimie i o Świętach.
I w związku z trwającą u mnie jesienią, ;) mam dla Was dziś typowo jesienny akcent - jeżyny. Zatęskniłam za decoupagem malarskim, a ten jeżynowy motyw idealnie nadaje się do podmalowań i cieniowań. Pobawiłam się troszeczkę i zrobiłam komplet: pudełeczko z chustecznikiem. Trochę romantyczne, trochę rustykalne...
I w związku z trwającą u mnie jesienią, ;) mam dla Was dziś typowo jesienny akcent - jeżyny. Zatęskniłam za decoupagem malarskim, a ten jeżynowy motyw idealnie nadaje się do podmalowań i cieniowań. Pobawiłam się troszeczkę i zrobiłam komplet: pudełeczko z chustecznikiem. Trochę romantyczne, trochę rustykalne...
A żeby Wam tę jesień nieco osłodzić, mam też Jeżynową poduszeczkę (inspiracja według przepisu Nigelli). Nie martwcie się kaloriami, wszak w ostatnim poście pisałam co nam masę nadaje - kalorie nie są tu niczemu winne. ;)
Jeżynowa poduszka
200 g jeżyn (mrożonych o tej porze) ;) krótko zmiksować, by nie zrobić musu. Śmietanę kremówkę ubić z 2 łyżkami cukru pudru, wkruszyć 2-3 bezy i wymieszać z jeżynami. Przełożyć do pucharków, udekorować jeżynką (ewentualnie płatkami czekoladowymi dla dzieci, a w wersji dla dorosłych można polać likierem jeżynowym).
Smacznego i cieszcie się jeszcze jesienią, choć lekko białą.
Pozdrawiam
Ewa
jeżynowa poduszka-to brzmi dobrze:-) też jestem w klubie "nie popędzających" :-) pzdr
OdpowiedzUsuńTo witaj w klubie! :))
UsuńA ja jeżyn jakoś nie lubię, myślę że malinami można je śmiało zastąpić:) Ale jeżyny na pudełku i chusteczniku śliczne:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można. :)
UsuńDziękuję
No i dobrze, że masz swoje zdanie, bo przecież to jest najważniejsze! Ja nie odbieram tego jako popędzanie czy przyspieszanie, bo jestem sobą i szczerość jest dla mnie jedną z podstawowych wartości. W sumie to przecież inspiracji szuka się zawsze wcześniej po to, żeby u siebie zrobić na czas :) więc nie ma chyba przeszkody w tym, że inspiracje można znaleźć np. u nas :) Ja w tym roku zaczęłam wcześniej i bardzo mi to odpowiada, bo mogę stopniowo, z ogromną przyjemnością i spokojem realizować pomysły :) Zresztą uwielbiam ten czas przed świętami i cieszę się, że sobie go tak umilam :) Chustecznik piękny, zresztą zawsze podziwiam Twoje prace! Pozdrawiam ciepło PS u nas dzisiaj prószył śnieżek ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie mam nic przeciwko! :) Każdy robi po swojemu, tak jak mu pasuje. Szczególnie rozumiem osoby, które sprzedają rzeczy własnoręcznie zrobione, one nie moga czekać do połowy grudnia!
UsuńDziękuję i ściskam mocno
Pięknie, kolory cudowne :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńLatem zapachniało :))) Dekupaże cudne, te podmalówki fantastyczne!
OdpowiedzUsuń:)) Dziękuję
UsuńWOW, ale piękny komplecik! Jak ja uwielbiam te Twoje prace... i dlatego tak się cieszę, że będę miała coś od Ciebie :) U mnie też jeszcze nieświątecznie. A za oknem słoneczko. Śnieg owszem padał, ale w nocy, a rano już śladu po nim nie było.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Dziś też juz śladu po nim nie ma.
UsuńTeż się cieszę, bo wiem, że już jest. ;)
Pa
piekna Twoja jesień taką lubie :)
OdpowiedzUsuńTak wczesna wyszła, ale co tam. :))
UsuńEwuniu zgadzam sie z Twoim podejściem do celebrowania jesieni w listopadzie. Staram się być głucha i ślepa na listopadowe "dżingl bels";) Trochę rozumiem wcześniejsze przygotowania, ale sama staram się cieszyć się jesienią. Tymbardziej że w tym roku całkiem fajna do tej pory była.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jeżyny. Zarówno jako motyw, jak i same owoce. Zwłaszcza te pierwsze, duże, z samego środka w kiści.
Twoje prace jak zawsze przepiękne i starannie wykonane!
Serdecznie pozdrawiam!
Tak, tym bardziej, że za oknem jak do tej pory było sucho i ciepło. A ja się dostrajam do pogody za oknem. Jak w marcu lezy śnieg, to jestem w zimie. ;)
UsuńDziękuję i buziaki śłę
Piękne prace! Wzór bardzo mi się podoba:), a jesień mamy w tym roku piękną i trzeba się nią nacieszyć:)
OdpowiedzUsuńWłasnei o to chodzi! Cieszyć się z tego, co za oknem.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
PERFEITOS AMIGA,PARABÉNS.BOA SEMANA.BEIJO.VALÉRIA.(BRASIL).
OdpowiedzUsuńMuchas gracias! :))
UsuńŚwietnie to wygląda, aż mi się jeść zachciało czegoś słodkiego. :) Ponadto podoba mi się pudełko na chusteczki... :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jak apetyt zaostrzyłam. :))
UsuńJeżynowa poduszka,mniam....A prace cudne,pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńdziękuję :))
UsuńTeż uwielbiam ten jeżynowy motyw , a i za jeżynami do jedzenia przepadam :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny komplecik :)
A ja bardzo lubie jeżyny... tez jeść. :))
UsuńBuziaki
U mnie jeszcze jesiennie. Ani śniegu ani pomysłów na święta. Twój komplecik piękny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTez w tej jesieni siedzę, a tu jednak grudzień za progiem... ;)
UsuńBuziaki
Очень красиво!Такая тонкая и великолепная работа.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńBardzo lubię jeżyny,niestety w tym roku nie zjadłam ani jednej
OdpowiedzUsuńAch no i u mnie dzisiaj śnieg spadł.Chociaż Ja już po wyjeździe w góry przyjęłam do wiadomości że nadeszła...zima
UsuńOoo, to niedopatrzenie. :)) A ja jeszcze nie przyjęłam do wiadomości. ;) Może i dobfrze, bo śladu juz nie ma po sniegu.
UsuńPa
Cud-malina, a raczej cud-jeżyna! Ewciu, a gdybyś tak jeszcze zainstalowała żabocik w fiolecie lub w lila... I wcale nie będzie za słodko!
OdpowiedzUsuńBita śmietana? NIECH ŻYJE!
A w sprawie przysmaków proponuję zrobić bardzo gęste ciasto jak na placki z jabłkami ( takie jakby naleśnikowe, ale nie na mleku, tylko kefir pół na pół z wodą i naprawdę bardzo gęste), zanurzać w nim odsączone plastry ananasa, smażyć na oleju na złoto, układać na talerzu, posypać cukrem pudrem i jeść, jeść, jeść... Pozdrawiam! Ewa z Zaspy
Chyba by było za dużo dobrego! :)))
UsuńNiech zyje! Ja uwielbiam bitą śmietanę, ale nie z proszku, bo ta mi nie smakuje.
Wypróbuję dziś na piatkowy obiad! dziękuje.
Pa