Niedawno zostałam zaproszona do zabawy przez Magdę z Blogowanka Jagodzianki. Znam się z Madzią od samego początku mojego blogowania. :) Przez te wszystkie lata wciąż się odwiedzamy i podczytujemy. W zabawach blogowych już dawno nie brałam udziału, więc jest to dla mnie odświeżające doświadczenie. ;))
1. Jaki bohater literacki był dla Ciebie ważny w dzieciństwie?- Bohater, w dzieciństwie, i to literacki?! Madziu, przecież w dzieciństwie zupełnie co innego jest ważne! Najważniejsze było wyjść na dwór i powisieć na trzepaku, albo pograć w gumę, ewentualnie poskakać z dachów garaży.
2. Smak, którego nigdy nie zapomnisz...
- Przeważnie takie smaki nosi się ze sobą od dzieciństwa, a że ja byłam straszliwym niejadkiem, to niestety nie mam takiego niezapomnianego smaku... a szkoda.
- Przeważnie takie smaki nosi się ze sobą od dzieciństwa, a że ja byłam straszliwym niejadkiem, to niestety nie mam takiego niezapomnianego smaku... a szkoda.
3. Ukochany cytat, motto życiowe.
- "Mówisz, że możesz, to możesz.
- "Mówisz, że możesz, to możesz.
Mówisz, że nie możesz, to nie możesz.
Więc sobie wybierz"
Więc sobie wybierz"
Mistrz Zen Seung Sahn
4. Czy jest coś, z czego mógłbyś zrezygnować w ramach np. ćwiczenia silnej woli?
- W ramach ćwiczenia silnej woli śmiało mogę zrezygnować, np z dodawania kawioru do każdej potrawy oraz picia oryginalnego szampana. Mogę również zrezygnować z cotygodniowych seansów w spa i codziennych zakupów w "Galeriach". A tak poza tym, to moja wola jest typowo kobieca, niewiele ma wspólnego z siłą. ;)
- W ramach ćwiczenia silnej woli śmiało mogę zrezygnować, np z dodawania kawioru do każdej potrawy oraz picia oryginalnego szampana. Mogę również zrezygnować z cotygodniowych seansów w spa i codziennych zakupów w "Galeriach". A tak poza tym, to moja wola jest typowo kobieca, niewiele ma wspólnego z siłą. ;)
5. Bez czego nie wychodzisz z domu?
- Bez głowy. Tego jeszcze nigdy nie zapomniałam, ale bliscy przewidują, że to kiedyś niewątpliwie nastąpi.
- Bez głowy. Tego jeszcze nigdy nie zapomniałam, ale bliscy przewidują, że to kiedyś niewątpliwie nastąpi.
6. Czy mam sposób na poprawę podłego nastroju? Jaki?
- Niestety nie mam. Gdy jest podły, nic mu nie pomoże. Muszę przeczekać, najlepiej w samotności. Na szczęście nikt nie wie, że jest podły.
- Niestety nie mam. Gdy jest podły, nic mu nie pomoże. Muszę przeczekać, najlepiej w samotności. Na szczęście nikt nie wie, że jest podły.
7. Czy przeżyłaś wakacje swoich marzeń? A jeśli nie, to jakie byłyby one?
- Nie mam jakiś szczególnych marzeń dotyczących wakacji. Nigdy, szczerze mówiąc, nie myślałam o wakacjach marzeń. Sama nie wiem dlaczego? Bardzo długo zastanawiałam się nad tym pytaniem, jak musiałyby wyglądać takie wakacje i gdzie bym chciała je spędzić... i nie wiem. No myśl - w Afryce dzikiej, w puszczy amazońskiej, na Spitsbergenie? Ale chyba na dzień dzisiejszy, to najbardziej chciałbym poczuć Indie. Pobyć tam przez kilka tygodni (5-6, w końcu to wakacje marzeń), :) zjeździć autobusem, przedeptać boso, posmakować wszystkich kolorów i kontrastów, pomedytować w klasztorze... Ooo, tak sobie właśnie wymyśliłam. :)
8. Jaką książkę mi bezapelacyjnie polecasz?
- Ha mądrala! Poleć tu książkę polonistce! I to bezapelacyjnie! Kto odważny? Zostają mi tylko nowości, więc... "Księgi Jakubowe" czytałaś? Prawie 1000 stron, nie jest łatwo, ale ja bardzo lubię Tokarczuk.
- Nie marzyłam ani o zostaniu lekarką, ani nauczycielką, czy piosenkarką. Moje marzenia zupełnie pomijały tak nieistotny aspekt ludzkiej egzystencji jak zawód. ;) Choć skończyłam dwa kierunki (i o żadnym z nich jako dziecko bynajmniej nie marzyłam, nawet nie wiedziałam, że takie istnieją), to zawody jakie wpisane są w dyplomach brzmią koszmarnie poważnie. Dlatego wciąż się zastanawiam kim zostanę, gdy dorosnę. :))
10. Czy jest przyprawa, którą dodajesz do prawie każdej potrawy?
- Nie, nie ma takiej, oprócz soli oczywiście. ;)
- Nie, nie ma takiej, oprócz soli oczywiście. ;)
11. Czy pisanie bloga spełniło Twoje oczekiwania?
- Zaczynając pisać, chciałam po prostu... zacząć pisać i żeby ktoś to jeszcze zechciał czytać. ;) I to się spełniło. Żadnych innych oczekiwań nie miałam, niczego sobie nie zakładałam, żadnych celów nie stawiałam. Nie mam biznes planu na przyszłość bloga. Nie wiem, czy to dobre podejście czy złe. Może powinnam się nad tym zastanowić. Ale lubię pisać i dzielę się tu kawałkiem swojego świata z innymi - mam po prostu nadzieję, że to moje pisanie komuś do czegoś czasem się przydaje.
- Zaczynając pisać, chciałam po prostu... zacząć pisać i żeby ktoś to jeszcze zechciał czytać. ;) I to się spełniło. Żadnych innych oczekiwań nie miałam, niczego sobie nie zakładałam, żadnych celów nie stawiałam. Nie mam biznes planu na przyszłość bloga. Nie wiem, czy to dobre podejście czy złe. Może powinnam się nad tym zastanowić. Ale lubię pisać i dzielę się tu kawałkiem swojego świata z innymi - mam po prostu nadzieję, że to moje pisanie komuś do czegoś czasem się przydaje.
Dziękuję Madziu za zabawę, bo dzięki niej przynajmniej wiem, gdzie bym chciała pojechać na wakacje. ;)
A teraz słodka zemsta na niczego niepodejrzewających niewiniątkach, :))) czyli do tablicy wywołuję (kolejność zupełnie przypadkowa):
2. Kalinę z Jarzyny
3. Paulinę z Zielenie
4. Agę z Wolniej tu i teraz
5. Kamilę z Happy alimak
6. Celę z Bibeloteki
7. Maszkę z Maszape
8. Anię z Lecę w kulki w domu i w ogrodzie
9. Olę z Chasing butterflies
10. Ewę z Misz maszu kreatywnego
I moje pytania: ;)
1. Jak najbardziej lubisz spędzać wolny czas?
2. Dlaczego piszesz bloga o tym o czym piszesz?
3. Czy bardziej jesteś rozważna czy romantyczna?
4. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu.
5. Czy postrzegasz siebie jako część Natury? Jeśli tak, to w jaki sposób to pojmujesz?
6. Co najbardziej cenisz w ludziach?
7. Czy lubisz marzyć, czy wolisz jasno określać cele?
8. Zdradź swoją jedną słabostkę.
Kochane, mam nadzieję, że nie odmówicie i zechcecie wziąć udział w zabawie - jako rozruch wiosenny, jako pobudkę po zimie. ;)) Naprawdę ciekawa jestem Waszych odpowiedzi.
Do poczytania wkrótce
Ewa
Ewa
Dzięki za przypomnienie jaką książkę muszę kupić !
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo! :))
UsuńOoooo tak ! W dzieciństwie to tylko podwórko i trzepak :-)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie. Przynajmniej u mnie. ;)
UsuńPodobają mi się Twoje odpowiedzi, zwłaszcza te z humorkiem.
OdpowiedzUsuńO Matko kochana, jako druga wywołałaś mnie do tablicy, a ja jeszcze nie odpowiedziałam na pytania Iwony, czas nareszcie pomyśleć nad odpowiedziami, ale ten czas musi trochę trochę potrwać.
Chyba jest to jedyny sposób na lepsze poznanie blogowych koleżanek, ale też trzeba głębiej zajrzeć w swoją duszę. Rozumiem, że mam też stworzyć swoje pytania i wyznaczyć kolejne osoby, nie wiem tylko, czy obowiązuje jakaś ich konkretna ilość.
Serdeczności.:))
Od czasu do czasu taka zabawa jest calkiem przyjemna. ;)
UsuńMyślę, że sama o tym decydujesz.
Pa :))
Miło było przeczytać Twoje odpowiedzi:) ..które uśmiechnęły moją buzię:))
OdpowiedzUsuńA ja zgłaszam np:) bo wiem, że mogę:)))
Dziękuję za zrozumienie w tej sprawie.
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Nie ma nieprzygotowania! Trochę proszę podumać i do tablicy! ;))
UsuńFajnie było poczytać pełne humoru odpowiedzi na ciekawe pytania :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, Agness:)
To się cieszę. :)
UsuńUściski
Czytałam twoje odpowiedzi z uśmiechem na twarzy :)
OdpowiedzUsuńTo mi miło. :))
UsuńHu,hu:) No wezmę się ja za te odpowiedzi...za niedługo:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo miła zabawa pozwalająca nam się lepiej poznać:) Dzięki za wywołanie!
To się cieszę . ;) Wiem, ze teraz szalejesz w ogrodzie (i nie tylko), ale jak znajdziesz czas, to chetnie poczytam. :)
UsuńPa
Ewcia, nie sposób nie uśmiechnąć się czule czytając twoje odpowiedzi. Przy okazji pytania Magdy, na które odpowiadałaś przywołały kilka wspomnień. Dzięki za wywołanie do tablicy. Chętnie się przyłącze do zabawy, jak tylko ogarnę się z postem który dojrzewa od kilku dni :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, :) Aguś, spokojnie, nie spieszy się i nie pali. :) Jak znajdziesz chwilkę, to pomyśl i napisz, bo ciekawa jestem Twoich odpowiedzi.
UsuńBuziaki
No , no... Ładnie się mi wywinęłaś w kilku pytaniach ;) Kochana, Olgi nie czytałam, ale słuchałam fragmentów w Trójce. Cha, cha - może to jest tak,że w dzieciństwie zamiast skakać z dachów garaży ( no dobra, zrobiłam to raz, ale stwierdziłam, że jest to... nieodpowiedzialne zachowanie :P), wolałam czytać? no i teraz mniej czytam, by nadrobić stracony czas dzieciństwa. Spokojnie - nie skaczę z dachów i już przez gumę też chyba nie poskaczę, Ach ta starość ;) To co ja w ogóle robię??? Dzięki za odpowiedzi! Buziaki!
OdpowiedzUsuńŻe niby tak za mało ekshibicjonistycznie? :))
UsuńNo widzisz, a ja raczej w dzieciństwie po tych dachach i drzewach... Nigdy nie wiadomo, co nam przyjdzie nadrabiać w dorosłości! :))
Uściski, Kochana
Hej! Dziwna sprawa z moim komentarzem. Bo wchodzę sobie dziś by poczytać tu Twoją odpowiedź, a mojego komentarza brak... No nic, to jeszcze raz podziękuję Ci za zaproszenie do zabawy. Na pewno podejmę wyzwanie! Proszę tylko o "chwilkę" wyrozumiałości. Komunia Synka już w najbliższy weekend!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Hmm, może głodny był mój komputer? ;))
UsuńDobrze, dobrze, napiszesz w dogodnym terminie. Będę trzymać kciuki, żeby wszystko się udało!
Pa
Ewa , bardzo lubię gdy kogoś wyrywają do tablicy. Tyle się można dowiedzieć :-). Sama o sobie chyba wiem wszystko i to zdecydowanie mniej ciekawe ale postaram się jak znajdę chwilę. Widzisz, dopiero tu zajrzałam . Chroniczny brak czasu na blogowanie niej wiosny . Całusy i uściski
OdpowiedzUsuńMaszeczko, to nie jest obowiązkowe. Chociaż chętnie bym zajrzała do Twej duszy, nie powiem, że nie, i cierpliwie poczekam aż znajdziesz czas. :))
UsuńA wiosną to już wiem, czym Ty jesteś zajęta! :))