Klimaty świąteczne jeszcze mnie nie wchłonęły. Nadal jesiennie w duszy mi gra. W miarę ciepło, w miarę sucho, w miarę słonecznie. Choć właśnie wiatr się wzmaga fałszując niemiłosiernie - ma dziś wiać ponad 120 km/h! Oj, huczy złowrogo i niepokój wzbudza. Czuć, że zwykły wiatr to nie jest. Ale poniższe zdjęcia roślin balkonowych emanują spokojem i nic nie mówią o nadchodzącej wichurze. I bynajmniej nie wyglądają jakby szykowały się do snu zimowego. A były robione dziś przed południem... Tak, to jak najbardziej aktualne, grudniowe zdjęcia! :))
Wiosenne bratki pną się w najlepsze po koszu z zasypiającymi hortensjami |
Pelargonie też ani myślą, by przestać kwitnąć |
I jak tu o Świętach myśleć? Jak dom w śnieżynki oblekać? Dostrajam się po prostu do przyrody, której częścią czuję się baaardzo. :) W takich okolicznościach, usprawiedliwioną jesień w sercu mam, prawda? Żeby mi się tylko w porę odmieniło! Bo przecież dziś w nocy Mikołaj zajrzy. Porządek z butami trzeba zrobić (bo u nas zawsze kłębowisko w przedpokoju), inaczej pary właściwej nie znajdzie i drobiazgu nie zostawi! ;) A co gorsza listów nie zabierze i nie będzie wiedział o czym w tym roku marzą dzieci.;)
No nic, jak Scarlett O'Hara pomyślę o Świętach "jutro". ;) A tymczasem, skoro tak kwiatowo dziś u mnie, to pokażę Wam jesienny chustecznik. Tak, jak moje prawdziwe roślinki, opleciony jest bluszczem, na którym gdzieniegdzie zakwitły róże. Pobawiłam się złotą patyną i solami trawiącymi (nie wiem, czy widać ten efekt na zdjęciach). W każdym razie po rdzewieniu, teraz tworzę "zaśniedziałe" złoto i efekt całkiem przypadł mi do gustu. Już mam koncepcję kolejnego w tym stylu chustecznika. W ogóle reliefy bardzo lubię i prace coraz bardziej przestrzenne. :) I jak Wam się widzi?
Skończyłam pisać, a wiatr wyje i łomocze coraz bardziej nieprzyjemnie... Zmykam, bo czasu już mało, a remanent w butach trzeba zrobić. ;)) Dzieci czas zagonić do prac porządkowych! Koniec zabawy, czas do roboty. ;)
Pozdrawiam grudniowo, choć jesiennie...
Ewa
Śliczny chustecznik:), a u mnie na balkonie też jeszcze pelargonie przetrwały:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
Dziękuję. :) Ach, te niezniszczalne pelargonie!
OdpowiedzUsuńPa
Bardzo ładne te turkusowe kwiatki na chusteczniku , bardzo kobiecy powiedziałabym.
OdpowiedzUsuńOgród w rozkwicie ?! No to się nie dziwie że klimatów świątecznych nie czujesz :)
U nas też wieje , i to jak !
Z pozdrowieniami
Tak, zdecydowanie kobiecy. ;))
UsuńA dziś śniegu mamy po kolana! :))
Buziaki
Chustecznik cudny,ale fajna grudniowa jesień;))
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńPa
No bardzo się widzi :) Śliczny chustecznik :)
OdpowiedzUsuńOby tylko mikołaj nie zabłądził w wichurze i trafił z prezentami :)
Dziękuję. :P)
UsuńNaszczęście trafił... w zamieci śnieżnej!
Pa
Piękny chustecznik :). Wiatr coraz ostrzej hula :(! Mam nadzieję, że do rana trochę się uciszy bo inaczej na Roraty moje dzieci za szaliki będę trzymała żeby nie odfrunęły.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki! :)
UsuńA dziś co mamy za oknem? Coś się zdecydować ten grudzien nie maże! :)
Pa
Jaki słodki chustecznik :) A Mikołajowi powodzenia przy tych wiatrach !
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki! :)
UsuńChusecznik bomba !!! Nie martw sie , ptaszki mi cwierkaly , ze w Polsce Swieta tez beda biale. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńNi dziś to my mamy Biegun Północny! :)
Buziaki
Moje pelargonie też jeszcze szaleją kolorami, a chustecznik niezwykle elegancki :))
OdpowiedzUsuńBiedne te nasze kwiatki grudniowe! ;)
Usuńdziękuję
Pa
Chustecznik widzi się bardzo dobrze ! Jego zaśniedziałość jest powalająca...zauroczył mnie ! Pamiętam jak trafiłam tu pierwszy raz...i to był zardzewiały chustecznik ...mają w sobie to coś właśnie Twojego :)
OdpowiedzUsuńMój Krzysiek odbył walkę z dziką różą w polu , przytargał mi gałęzie z resztkami owoców pięknie czerwonych...dzisiaj patrzę a róża puszcza listki ! taka mała wiosna z owocami jesieni i to zimą ! :)
Pozdrawiam ...
a w niedzielę robię Twoje gruszki ! Z serem innym, bo na wsi to rarytasów nie kupisz ale mascarpone choć zdobyłam..może przypasi :)
Tak sobie ostatnio myślałam o "moim" stylu i stwierdziłam, ze chyba nie ma, co praca to inna. A tu piszesz, ze jednak jest... :) Bo Twoje prace maja tez Twój charakterystyczny sznyt! Ja rozpoznam. :))
UsuńNo proszę, czyli masz troche lata w środku zimy (mówiąc nieco na wyrost). ;)
Pewnie, ze mascarpone się nadaje, też nie raz robiłam z tym erzacem. ;) A cisteczka każde właściwie się nadają, byle łatwo się je kruszyło.
Buziaki
Zrobiłam te gruszki ! Z serem mascarpone ..i powiem Ci kochana od dzisiaj to mój hit a nazwę je "gruszki marzeniami malowane " no pycha !!!! Śliczne dzięki!
OdpowiedzUsuńWow! To się cieszę! :)) A nazwa jaka ładna. ;))))
UsuńCmok
No tak, a potem przyszedł Ksawery:) śliczne pudełko!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję. :)
UsuńTo Ja chyba Scarlett O'Hara z krwi i kości..ciągle jutro i jutro:)Pewnie teraz Ewciu ugrzęzłaś w kuchni w mące po łokcie a Ja dalej ...jutro
OdpowiedzUsuńUgrzęzłam, ale bynajmniej nie w wypiekach! ;) W decku siedzę po łokcie. :))
UsuńBuziaki