Słucham w ciszy, jak niebo w szyby sypie deszczem. Gdy tak stuka nieśmiało, to myślę, że nie chce mnie zbudzić ze snu. Ale wie, że padać musi, więc pewnie dlatego stara się z rana robić to najbardziej bezszelestnie. Uśmiecham się, bo on nie wie, że już nie śpię. Uśmiecham się, bo ja wiem, że wiosna go potrzebuje. On wie i ja wiem, że wszechświat zawsze robi to, co powinien. Muszę o tym pamiętać. Szczególnie, gdy nadciągną chmury.
Wstałam, umyłam się, nakarmiłam koty, zaparzyłam herbatę i usiadłam do komputera. Wciąż pada. Tak, jak padało. I będzie padać - cały nadchodzący tydzień, a nawet jeszcze dłużej. Będą burze i deszcz ze śniegiem. Słowem prognozy są mało wesołe. Pewnie słoneczko nie zajrzy nam przez ramię, gdy będziemy doprawiać żurek, nie pokoloruje na żółto pisanek, ani nie doda słonecznego blasku mazurkom. Pewnie w kaloszach będziemy iść ze święconką. I nie pójdziemy nad morze, by spalić kalorie po śniadaniu wielkanocnym, ani nie będziemy szukać wiosny w lesie. Pewnie tak będzie. Ale wszechświat wie co robi, a ja nie chcę mu się przeciwstawiać narzekając.
Wstałam, umyłam się, nakarmiłam koty, zaparzyłam herbatę i usiadłam do komputera. Wciąż pada. Tak, jak padało. I będzie padać - cały nadchodzący tydzień, a nawet jeszcze dłużej. Będą burze i deszcz ze śniegiem. Słowem prognozy są mało wesołe. Pewnie słoneczko nie zajrzy nam przez ramię, gdy będziemy doprawiać żurek, nie pokoloruje na żółto pisanek, ani nie doda słonecznego blasku mazurkom. Pewnie w kaloszach będziemy iść ze święconką. I nie pójdziemy nad morze, by spalić kalorie po śniadaniu wielkanocnym, ani nie będziemy szukać wiosny w lesie. Pewnie tak będzie. Ale wszechświat wie co robi, a ja nie chcę mu się przeciwstawiać narzekając.
"Deszcze lubi ziemia, lubi wysoki eter.
Wszechświat lubi to robić, co się stać ma.
Mówię więc do wszechświata: lubię to, co ty."*
Może macie ochotę w tym tygodniu powiedzieć światu to samo, co ja?
Pozdrawiam
Ewa
*Marek Aureliusz "Rozmyślania"
Dziękuję za miły wpis z samego rana:) Ja też z kubkiem (ale nie herbaty ani nie kawy, tylko ciepłej wody z cytryną:) zasiadłam przed komputerem, by poodwiedzać znajome strony, a może i coś wpisać;)
OdpowiedzUsuńU mnie też pada, do tego wieje, a zaczęło się to w nocy - a że śpimy przy uchylonym oknie i do tego na poddaszu, wszystko było intensywnie słychać. Podobało mi się, mimo iż nie spałam tej nocy prawie w ogóle... wyobrażałam sobie jak Natura pomaga mi rozwiązać pewne "zadanie" w moim organizmie, jak wiatr wygania to co ma powyganiać robiąc porządki w komórkach;))
Codziennie jestem wdzięczna za to, co mnie spotyka:) nawet gdy coś doskwiera;) i nawet gdy tego nie czuję w danej chwili, to "po" okazuje się wybawieniem:)
Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę uśmiechu na cały tydzień:)
Utulenia:***
Ja też rano piję wodę z cytryną! :)) I my też na poddaszu, więc deszczu się nie da się przegapić. ;)
UsuńTo pewnie "zadanie" już rozwiązane.
U mnie jest tak samo - najcięższe chwile najwięcej mnie nauczyły, zmieniły zupełnie, przestawiły tory i jestem za to naprawdę wdzieczna. Chociaż "w trakcie" tak na to nie patrzyłam.
Udanego tygodnia! :))
Buziaki
Dziękuję:)
Usuń..a zadanie jest w trakcie, co nie przeszkadza widzieć już jego rozwiązania;)
Hihi, czyli jednak mamy jeszcze coś wspólnego - cytryna i poddasze:))))
..nawet koty o poranku;)
Buziaki:**
Deszcz jest potrzebny ale jak to mówię ,,nie samym deszczem las żyje" :))))) Słońce też jest potrzebne a śnieg niech już idzie spać... Pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńBardzo trafne powiedzonko. ;)) Dziś jednak cały dzień żył tylko tym. ;)
UsuńUściski
Hihi hihi... u mnie też :)))))))))))))))))))))
UsuńA wiesz, że deptałam Ci dziś po piętach? Szalejesz Agatku, widzę, szalejesz, ale jak to cieszy! :))
UsuńCałusy
U mnie dzisiaj nie tylko deszcz, ale też burza z grzmotami, w marcu! Deszcz pozostawił swoim zwyczajem grube krople na umytych szybach okiennych i cóż robić, nie będę się z nim kłócić, ani okien myć po raz kolejny. Zawiesiłam firanki i udaję, ze nic się nie stało.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam deszczowo i słonecznie naprzemiennie.:))
Jak to w garncu! :)
UsuńOknami się nie przejmuj, ja już przestałam (i dlatego mam nieumyte) i też udaję, że nic się nie stało. ;)
Cmok
U mnie właśnie wyszło słoneczko po deszczu. Biegnę na spacer, żeby nie zmarnować ani promyczka! Ja też czuję, że wszechświat wie lepiej, ale czasem tak trudno mu zaufać...
OdpowiedzUsuńOn wie lepiej i warto zaufać życiu, nawet gdy się wątpi w słuszność. Ja już to przerobiłam i mam tę pewność.
UsuńŚciskam Cię serdecznie
Tak deszczowa i wietrzna pogoda niezbyt nastraja optymizmem. Jeszcze kilka dni i będziemy miały dosyć ,,wszechświata"
OdpowiedzUsuń:)))) Właśnie dlatego dałam dziś taki wpis, by wbrew podszeptom marudnej naszej natury, polubić to, co jest. Mimo wszystko.
UsuńPozdarwiam radośnie, choć za oknem jesień ;)
U mnie akurat deszcz pada za oknem i mocny wiatr słychać. Jakoś trochę tak... Hmmmm... Strasznie.Bo jest wcześnie rano i rolady za oknem mam poupuszczane. Klimat się na świecie zmienia to fakt i dlatego jest to dla mnie za każdym razem niepokojące...
OdpowiedzUsuńAch ten deszcz i wiatr, dwaj nieznośni kompani.;)
UsuńA Ty też ranny ptaszek jesteś, widzę! :))
Miłego dnia Dorotko