Tylko niedźwiedzia się boi, gdy się śni. A śni Mu się bardzo rzadko. To nie są dobre sny, ściskają żołądek i wprowadzają niepokój. Nawet o tym nie wiedziałam. Bo On się niczego nie boi, nawet we śnie. Dlatego zaskoczył mnie tym niedźwiedziem.
I te myśli, żeby rzucić to wszystko, nie wyjeżdżać, być na miejscu z rodziną, dziećmi. Skąd ta nagła niechęć? Z powodu niedźwiedzia? Nie, nie tylko. Z powodu irracjonalnych przeczuć, przedziwnych podszeptów. I to rozkojarzenie... Ale ja nic nie zauważyłam niecodziennego. Nic. W końcu latał, można powiedzieć, od dziesięcioleci.
Na parkingu przy odlotach powiedział: zaczekaj chwilę, bo może będę musiał wziąć walizkę jako bagaż podręczny, a mam tam nożyczki. Dam Ci zaraz znać... Nie odjeżdżaj.
Po chwili telefon: Nie lecę. Zamknęli już odprawę.
Jak to? Ja wiem, że On zawsze na ostatnią chwilę, że zawsze spóźniony, że na zegarku się nie zna i z czasem nie bardzo się rozumie, ale nie chodzi o przekazanie nożyczek? Naprawdę nie poleci? Gdy wracaliśmy samochodem z powrotem do domu, nawet nie był zdenerwowany. No, może trochę, choć po nim tego nie widać, adrenalina jednak skoczyła. Tyle teraz trzeba wykonać telefonów, pouzgadniać nowe terminy, znaleźć nowe połączenia.
Stawiam zupę na stole. Zjada On i Najmłodsze.
- Tatusiu, pograsz ze mną w kolory?
- Pewnie, tylko musisz wytłumaczyć mi na czym ta gra polega.
Patrzę zaskoczona, przecież dopiero minęło południe. Nie ma czasu na gry planszowe o tej porze i w takiej sytuacji. Ale nie ma też czasu na rozmowę, wychodzę na „drugą zmianę”, z kanapkami do szkoły muzycznej, plecakami i instrumentami. Zostawiam ich przy stole pochylonych nad kolorową planszą.
Musiałam czekać aż do wieczora, by dowiedzieć się o niedźwiedziu i o przeczuciu gdzieś wewnątrz, żeby nie lecieć. Nigdy się nie dowiemy, czy coś by się zmieniło, gdyby poleciał. Czy check-in został szybciej zamknięty z powodu Jego niedopatrzenia, czy z przyczyn nam nie znanych. Czy przeczucia słusznie szeptały ostrzegawczo, ale ktoś gdzieś-tam załatwił tę sprawę po swojemu? By go chronić. Tego nie wiem. Wiem za to, że już pół życia jesteśmy razem. Pół życia i jeden rok minął kilka dni temu. Z każdym kolejnym rokiem będzie przybywać lat „z”, a ubywać tych „bez”. To jest przecież takie oczywiste. I nie chcę, by zmienił to jakiś niepozorny jeden sen o niedźwiedziu. Bo gdy ma się u boku kogoś, kto
cierpliwy jest; cierpliwy za dwoje, że czasem ta cierpliwość wydaje się nadprzyrodzona
i serce szlachetne, dobre i uczciwe, które jest ostoją
nie unosi się dumą, nigdy, przenigdy; nie obraża się, nie dąsa nawet
nie stawia na swoim, bo to nie istotne
nie wybucha gniewem, ani złością, ani choćby rozdrażnieniem
wszystko znosi i wszystko uniesie, największe ciężary życia bierze na swoje barki
każdą ciemną noc duszy mojej przetrzyma...
to wtedy niedźwiedzie lepiej niech się nie śnią!
Ewa
P.S.1
Już bezpiecznie dotarł do hotelu.
P.S.2
Już bezpiecznie dotarł do hotelu.
P.S.2
Na dodatek spostrzegłam, że dziś jest Dzień Mężczyzny, hmm... też pomysł! ;)
Pieknie to opisałaś, również miewam przeczucia, niepokojące myśli ale zawsze mam obawę że zwykły strach mylę ze złym przeczuciem.......
OdpowiedzUsuńTak, bo to takie nasze, babskie. Ale w przypadku mężczyzny, który strachu na codzień nie odczuwa i lękami sobie głwy nie zawraca, to było dość zaskakujące...
UsuńBuziaki
pełen treści i uczuć post.....
OdpowiedzUsuńbliski, każdy spotkał sie z taką sytuacją chyba.....
pozdrawiam Ala :)
Dziękuję. Intuicja to zdecydowanie niedoceniany głos.
UsuńRównież pozdrawiam serdecznie
Zelektryzowałaś mnie swoją opowieścią! Może coś faktycznie czuwa nad nami z góry? Chyba w to wierzę...
OdpowiedzUsuńCzuwa, czuwa, ja to wiem. :)
UsuńPozdrawiam
Pięknie napisane.
OdpowiedzUsuńDziękuję Edytko. :)
UsuńWiem, że istnieje COŚ, co szepcze nam do serca ..podpowiada, nasuwa myśli, które pozostają na dłużej nakazując pewne zachowania...intuicja?:) Osobiście słucham tego głosu, wiem, że dobrze radzi, chociaż czasem jej dorada wydaje się zbyt abstrakcyjna;) ..a potem jednak się okazuje, że to był dobry wybór - ta wiadomość czasami po latach przychodzi;)
OdpowiedzUsuńEwo, pięknie napisałaś...może kiedyś nadejdzie czas na "Tomik Ewy"?:) ..kibicuję w tym:)
Przytulam cieplutko i zapraszam na candy:)***
Gdy się go słyszy, trzeba słuchać, nawet wbrew logice, choć czasami to takie irracjonalne.
UsuńWpadnę wieczorkiem. :)
Pa
Ciężko jest robić coś wbrew sobie, czasami irracjonalnym strachem tłumaczymy swoje zachowania i najczęściej mamy rację. Pięknie napisałaś o swoim mężczyźnie, czuję, że łączy Was prawdziwe uczucie. A ostatnie zachowanie to może spełnienie marzenia o tym, żeby naprawdę zostać z rodziną na zawsze, tak ciężko się żyje z dala od bliskich. Cierpimy my i cierpią mężczyźni, chociaż nazywamy ich twardymi facetami.
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.:)
Na szczęście teraz nie opuszcza nas już zbyt często. Kiedyś było dużo gorzej. Ale myślimy, by to w końcu zmienić.
UsuńNo, tak, to moja podpora, mądra podpora. ;))
Buziaczki Celuś
Ciekawe takie sny i przeczucia u męskiej połówki. A może to jakiś impuls podpowiadający, że właśnie trzeba się zatrzymać, że właśnie jest ten moment piękny i ważny, który już się nie powtórzy i nie będzie go można przeżyć później, innym razem, po powrocie.
OdpowiedzUsuńPół życia, to brzmi jak zaklęcie, jak powtórzone ślubowanie. Gratuluję wam bardzo i życzę wielu pięknych dni "z".
Dziękuję Aguś, sama nie mogę uwierzyć, że to już tyle zleciało.
UsuńOkazuje się, że intuicja też jest męska. ;)
Pa
Dawno mnie tu nie było, a szkoda, bo uwielbiam Cię czytać. Tak pięknie piszesz! Moja siostra miewa takie sny, po których wiadomo, że coś się wydarzy niedobrego. Boimy się wszyscy tych jej snów. Intuicji trzeba słuchać, jestem tego pewna. Cudnie piszesz o ukochanym, kiedy to czytam myślę o moim mężczyźnie, wszystko mi pasuje:) Życzę Wam, by chwil rozłąki było jak najmniej, a najlepiej wcale.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. :))
UsuńTak, są ludzie którzy mają takie prorocze sny. A intuicja to ważny podszept, którego warto słuchać.
Mój wady oczywiście ma, i to takie doprowadzające do szału, ;) ale to co najważniejsze, to zawarłam w moim "Hymnie o miłości" i to sama prawda.
Uściski