Myślę, że większość z Was, która ma córeczki, ma też porozrzucane wszędzie kredeczki. ;) Dziewczynki uwielbiają rysować, malować, wycinać i przyklejać – czyli słowem wyżywać się twórczo. Nie inaczej jest z moją Rodzynką. Oczywiście najlepiej w pokoju dziennym (bo co to za przyjemność rysować w swoim, będąc odizolowaną od świata rodzinnego!). Przerabiałam już różne sposoby uporządkowania tych „narzędzi” twórczych – a to kubeczki, a to puszeczki, a to przeróżne pudełeczka, oryginalne opakowania etc. Plastikowe kolorowe pojemniczki nie pasowały nie tylko wyglądem (gdy wena twórcza dobiegła końca, trzeba je było i tak chować do szafki), ale także ich funkcjonalność się nie sprawdzała. Kubeczki się przewracały, w mniejszych pojemnikach dłuższe kredki się nie mieściły, a w większych „ogryzki” się gubiły. W końcu się zdenerwowałam i zrobiłam mojej artystce taki pojemnik, który może cały czas stać na wierzchu.
Kolorystyka „salonowa”, reliefy pasujące do doniczki ze storczykami (który niedługo zakwitnie!) i innych zawijasów. Córcia zadowolona, mama zadowolona, a kredki w końcu elegancko ujarzmione są zawsze po ręką.
A przy okazji zabawy reliefami, wymodziłam w tym samym stylu kwadratowy chustecznik do sypialni. Jest nieduży, więc nie zabierze zbyt wiele miejsca na stoliczku nocnym.
Pozdrawiam "katarowo" (no zaczęło się!)
Ewa
Ewa
Oj to fajnie masz, że tak ujarzmiłaś te kredeczki ;) Ja, mimo że córci non stop robię pudełka lub inne pojemniki, wciąż znajduję kredki , flamastry to tu to tam ;)
OdpowiedzUsuńTego się chyba nie uniknie i najpiękniejsze pudełeczka nic tu nie pomogą, ale jest duuużo lepiej
OdpowiedzUsuńlubie ten kolor rózu , a pomysl na kredki ciekawy
OdpowiedzUsuńCo tu dużo gadać... wspaniałe pudełeczka!!!
OdpowiedzUsuń