W związku z tym, że od dłuższego czasu jestem obdarowywana ekologicznymi jabłkami - a to z działki Teściowej, a to z działki rodziców koleżanki, a to z wiejskiej jabłonki pani Kasi... - działam w kuchni jabłkowo na wszystkie chyba możliwe sposoby. Czuję się jak ten Entliczek-pentliczek, czyli robaczek z wiersza Brzechwy, któremu znudziło się jeść jabłka z dziada pradziada i udał się do miasta, aby zjeść befsztyczek. "A w karcie okropność - przyznacie to sami: jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami, duszone są jabłka, pieczone są jabłka. I z jabłek szarlotka, i kompot, i babka!" U mnie bardzo podobnie: były kompoty i placuszki, musy do naleśników i słodkie pierożki, pieczone jabłka z miodem i chipsy jabłkowe. No i oczywiście jabłeczniki.
A gdy tak piekłam te jabłeczniki, to przypomniało mi się, jak kiedyś trafiłam przypadkiem na jakieś forum, gdzie trwała dyskusja na temat szarlotki, a dokładnie czy szarlotka to jabłecznik. Ubawiłam się po pachy czytając autorytarne argumenty i kontrargumenty przyznające lub odbierające biednej szarlotce prawo do bycia jabłecznikiem. Główna teza głosiła, że szarlotka to ciasto z różnymi owocami (w tym też jabłkami) i nie wolno stawiać znaku równości między jabłecznikiem a szarlotką, bo to zupełnie co innego.
A zatem, jak to jest z tą Bogu ducha winną szarlotką? Bo to, że jabłecznik to ciasto tylko z jabłkami, jak sama nazwa wskazuje, nie trzeba nikomu udowadniać, ale brzmiąca z francuska szarlotka? Czy zamawiając szarlotkę w restauracji czy cukierni, przyszło Wam kiedykolwiek do głowy, że możecie dostać ciasto z wiśniami. Czy przed złożeniem zamówienia upewniacie się: „a z czym jest szarlotka”? Oczywiście, że nie.
I choć nie ma ona jednoznacznej definicji (bo pierwotnie dopuszczała również inne owoce, takie jak gruszki, brzoskwinie, morele), to słownik PWN podaje, że jest to jednak kruche ciasto z jabłkami. I tu mamy ukrytą jedyną różnicę między jabłecznikiem a szarlotką. Otóż szarlotką nazwiemy wyłącznie kruche lub półkruche ciasto z jabłkami, a jabłecznik może być na biszkopcie, na cieście drożdżowym, czy francuskim.
Ciast z jabłkami jest bardzo wiele. Może też być tarta jabłkowa - też na kruchym cieście (ale i cytrynowa, morelowa, etc); może być strudel z jabłkami - też kruche, wielowarstwowe ciasto (ale i np. z wiśniami); może być strucla jabłkowa - podłużne zawijane ciasto drożdżowe (ale i serowa, makowa).
Mój skromny apel na dziś: nie komplikujmy tego, co proste, zaufajmy intuicji i pozwólmy szarlotce pozostać szarlotką! :))
Pozdrawiam
Ewa
Pozdrawiam
Ewa
Urocza ta Twoja rozprawka na temat szarlotki:) Az narobilas mi smaka na taka ciepla z lodami waniliowymi... Mmmm! Moglvy mi tu z monitora wypasc choc kawaleczek....
OdpowiedzUsuńDziękuję! Popukaj dobrze w monitor, może coś wypadnie. :))
UsuńNo i w końcu się doczekałam tego postu o jabłuszkach :)
OdpowiedzUsuńPostu tak, tylko jabłecznika nie! Ale niech no tylko wyzdrowiejemy, to degustacja nastąpi, bo mam nowy intrygujący przepis. :))
UsuńMnie się podoba to pierwsze i drugie ciasto :) Czuje, że jest bardzo mniamciu... :)
UsuńTrafiłaś w szarlotki! Oba na kruchym cieście. :)
Usuńteż kiedyś miałam taką dyskusję :), a szarlotka od imienia Charlotte faktycznie może być z innymi owocami, ale mało komu to przychodzi do głowy, ja też zawsze z jabłkami kojarzę :)
OdpowiedzUsuńŚmiesznie by brzmiało, gdyby gospodyni serwując ciasto gościom oznajmiła: zrobiłam pyszną szarlotkę z jagodami, prawda? ;)
UsuńBuziaki
Biedny mój robaczku mam nadzieje że to koniec jabłkowego sezonu
OdpowiedzUsuńJa z chęcią poczęstuje tymi ciasteczkami na końcu:)mniam
Oj, jabłek Ci u mnie dostatek... niestety (w tym roku urodzaj), bo ja już na prawdę jabłek zrobiłam niezły przerób.
UsuńCzęstuj na co masz ochotę! :)
Ściskam
Świetnie wygląda ta szarlotka na zdjęciu! wogole jestem szarlotkowym łasuchem, wypróbywuje prawie kazdy przepis na szarlotke jaki znajde w sieci, zazwyczaj skonczone dzieło podaje z sorbetem grycana, moim faworytem jest maliowy ale czasem tez dodaje mango. Jabłka to takie cudowne owoce :))
OdpowiedzUsuńPrawda? Nasze rodzime najwspanialsze owoce!
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam do częstszego wpadania. ;)
Ewa
Ewo,bardzo smakowicie wyglądają te Twoje jabłkowe cudeńka.Uwielbiam jabłka.Zarówno na surowo jak i te przetworzone.Pamiętam takie,których już nie ma,np.kosztele:)
OdpowiedzUsuńTez ostatnio kombinuję w kuchni dużo z jabłkami:)Przypomniałaś mi
o ciasteczkach:))Mniam,mniam...
Pozdrawiam.Olka
:)) Kosztele... teraz prawie nie do zdobycia. Chyba, że na wsiach jeszcze są.
UsuńPozrawiam
Taaak.Niedawno dostałam od znajomego siateczkę,ale...to już nie to samo.Jakieś malutkie,twarde i nie takie w smaku:(
UsuńTylko charakterystyczny kształt przy ogonku się ostał:)
Olka
Oj tam, oj tam...ja lubię i jedno i drugie :) I poproszę o przepis na tę szarlotkę a może jabłecznik??? ze zdjęcia piątego:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To wysokie okrągłe? To jabłecznik na biszkopcie - moim sprawdzonym od lat biszkopcie na wszystkie okazje i do wszystkich kombinacji. Dobrze, podam w najbliższym czasie, tylko coś tam jeszcze na jego bazie upichcę.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ewa
tak, to wysokie, okrągłe z migdałami(?) na wierzchu:)
UsuńZ migdałami. ok, w najbliższym czasie coś zaserwuję. ;)
UsuńPozdrawiam
dobrze je przeczytać o tych wszystkich fachowych informacjach, ponieważ do tej pory każde ciasto, które zawierało jabłka nazywałam szarlotką :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Witam Cię serdecznie i cieszę się, że wpis okazał się przydatny. ;)
UsuńPozdrawiam i zapraszam
Ewa
Nareszcie się dowiedziałam co i jak... fajnie byłoby gdybyś podała przepisy na te wszystkie wspaniałości!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wpis się przydał.;) Postaram się dzisiaj podać przepisy, bo chcę wypróbować jeszcze jeden przepis (bardzo zaskakujący), więc zrobię go na dzisiejszą niedzielę.
UsuńPa
jakie Twoje jabłka soczyste i smakowite przysmaki z nich
OdpowiedzUsuńu nas tez ostatnio jesienne zbiory tak więc czas dzisiaj na szarlotkę :)
Witaj! To bardzo miłe uczucie czytać komentarze od nowych osób. :)) Jabłuszka w tym roku obrodziły, więc trzeba się szarlotkować. ;)
UsuńDziekuję za odwiedziny i zapraszam serdecznie.
Ewa
Lubisz piec, jak widzę... I lubisz te same kulinarne strony , co ja. W takim razie do- KULINARNIE dorzuć jeszcze stronkę Słodkie Fantazje (www.slodkiefantazje.pl). Zachwycisz się!
OdpowiedzUsuńDobrze, zaraz zajrzę i podlinkuję.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Ewa
To działasz podobnie jak i ja :) U mnie też jabłuszka na tapecie. A jutro jadę do Zaprzyjaźnionych Dziadków po kolejny bagażnik jabłek :D I znowu pójdą w słoiki, bo niestety czas mi się skurczył by działać inaczej :)
OdpowiedzUsuńA jabłeczniki i szarlotki uwielbiam :)
Buziaki
Teraz będę wiedziała jaka jest różnica między szarlotką,a jabłecznikiem. Szczęśliwcy, którzy mają jabłek pod dostatkiem, ja marzę o takiej sytuacji. Szukam w sklepie tych najtańszych, wtedy dylemat, upiec czy zjeść na surowo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.