Znów obudził mnie dziś deszcz skaczący po szybach. Mokro, pomyślałam. Ile śniegu byśmy mieli, gdyby tylko temperatura spadła o te kilka stopni. Ale nie spada. Trudno. To nie jest najważniejsze. Pora wstawać, a oczy nie chcą się otworzyć choć dochodzi ósma. Trudno. Nie będę dziś się spieszyć. Ciągle w biegu, w pośpiechu, w zalataniu. A gdzie czas na życie? Życie, a dokąd tak się spieszysz? Mkniesz jak strzała zabierając kolejne dni i nie pytasz wcale czy tego chcę.
Z pokoju obok dochodzą dźwięki niepozostawiające wątpliwości, że dzieci już wstały. Przytuptały najmłodsze nóżki, wsunęły się pod kołdrę, poczułam na szyi łapki, i usłyszałam szept "kocham cię, mamo". Zza ściany słychać poranne murmurando na wysokim C, co rusz wchodzące w operowe vibrato. To niezbity dowód na to, że córcia zatraciła się w jakiś pracach ręcznych. ;) Murmurando trwało i trwało, a ja z przytulonym do pleców ciepełkiem słuchałam i słuchałam.
Życie, zabieraj dni i lata skoro musisz, przecież wiem, że taka twoja rola, ale zostaw trochę czasu na siebie. Na wsłuchanie się w deszczową muzykę, w śpiew ptaków i śmiech dzieci. Na patrzenie w dal, w niebo, w zieleń drzew i horyzont morza bez poczucia tracenia czasu. Na pieczenie ciasteczek i domku z piernika. :) Zostaw trochę czasu...
Dziś Wigilia, postu wcześniej nie przygotowałam, dlatego taki króciutki i nieskładny. Ale jestem, by Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne przede wszystkim
czasu na życie,
nie tylko w Święta, ale i każdego dnia.
Bo gdy mamy czas na życie
- najzwyklejsze, najskromniejsze, takie jakie ono jest
to odnajdziemy radość
i zatrzymamy ją na zawsze.
I tego Wam w tym Roku życzę z całego serca...
Niech płomyczek naszych codziennych spraw spokojnie się tli, bez podmuchów i przeciągów! ;) A ja mam nadzieję, że od Nowego Roku znów będę tu częściej.
Ewa