Teoretycznie po Zimnej Zośce można już przenosić rośliny pod chmurkę. W tym roku maj jest wyjątkowo chłodny, dlatego Wiosenny kiermasz sadzonek Kasia i Andrew zdecydowali się zorganizować w przedostatnią niedzielę maja. Deszcze deszczami, chłody chłodami, ale roślinkom spieszno już na dwór i nie było co dłużej zwlekać. :)
![]() |
Sadzonki czekające na adopcję ;) |
Jak to na tego typu otwartych imprezach zainteresowanie było duże, a przy tym pełno radości i krzyku. ;) Można było zdrowo zjeść, posłuchać rad doświadczonych ogrodników oraz kupić sadzonki kwiatów, papryki, czy pomidorów, zarówno Kasi produkcji jak i zaprzyjaźnionego gospodarstwa ekologicznego. Moje zdobycze to 4 rodzaje pomidorów koktajlowych: białe, żółte, czerwone i czarne oraz kwiaty. ;)) Pomidory zamierzam uprawiać w tym roku w donicach na tarasie.
Pierwszy wykład był na temat ziół oraz leczniczych właściwości chwastów. Opowiadała o nich Kasia Baumgartner, która wraz z mężem tworzy pod Lęborkiem ekologiczną farmę. Chętnie przy jakiejś okazji ich odwiedzę.
Ogródek żwirowy Kasi, w którym uprawia zioła, mimo początku sezonu już wygląda zjawiskowo. Roślinom tu dobrze, co widać i czuć. :) Proszę jaki okazały lubczyk! Nic tylko rosół gotować. ;)
Czosnek szczypiorek jest tak piękny, gdy kwitnie! Nie mogłam się oprzeć i głównie jego uwieczniałam na zdjęciach. Chyba się w nim zakochałam. ;)
Był też wykład na temat produkcji humusu przez dżdżownice. Opowiadał o nim Karl Baumgartner, a Kasia tłumaczyła opowieści o bogatym życiu dżdżownic. ;)
Był też wykład na temat kompostowania, ale to już wiem, ;) więc miałam czas na pogawędkę z dawno niewidzianymi Maszką i Agą Bramasole oraz z nowo poznanymi ogrodniczymi fanami - Moniką oraz Kasią i Bartkiem. Pozdrawiam Was serdecznie!
Nowa, pogodna mieszkanka zaczarowanego ogrodu. ;)
A wracając zatrzymałam się po drodze, by popatrzeć chwilę na kaszubski krajobraz, który i Wam przesyłam. ;)
Udanego weekendu
Ewa
Wspaniałe gospodarstwo. Fajnie że dzielą się ci wspaniali ogrodnicy swoją wiedzą.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak, chciałabym kiedyś stworzyć podobny klimat u siebie! A dzięki ich radom i podpowiedziom jestem duuużo mądrzejsza ogrodniczo. ;))
UsuńPa
Pozazdrościć takiego wyjazdu:) Dzięki zdjęciom poczułam się trochę tak, jakbym tam chwilkę zagościła, zatem dziękuję:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tych pomidorków!
...oj jaki piękny kaszubski widok!!!!! mmmm.....rozmarzyłam się...... ... . .. ... . .
Pochwalę się, że u mnie lubczyk równie okazały:) ..tak, to taka magiczna roślina, której zapach uwielbiam!!
Pozdrawiam deszczowo;)
To cieszę się, że udało mi się oddać atmosferę, jaka u nich panuje.
UsuńA wlaśnie wczoraj złamała mi się gałązka od czarnych pomidorków - jestem zrozpaczona!
Taki lubczyk też muszę mieć w przyszłym sezonie! :)) To mój plan. ;))
Uściski słoneczne :)
Dla mojego M. lubczyk to najważniejsza przyprawa do zup wszelkich.
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację, dobrze, że masz blisko na Kaszuby, które też kocham.
Pozdrawiam.:)
Oj tak, jakie to szczęście mieszkać tak blisko!
UsuńUściski
Piękne zdjęci, piękne widoki, a i wiedzy sporo przywiozłaś:-) Lubczyk jest bezcenny w kuchni, robi za królową przypraw! A mały ziołowy ogródek (nawet w donicach) daje tyle ziela, że mrożąc je czy susząc do kuchni kupimy juz tylko sól i pieprz.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęci, piękne widoki, a i wiedzy sporo przywiozłaś:-) Lubczyk jest bezcenny w kuchni, robi za królową przypraw! A mały ziołowy ogródek (nawet w donicach) daje tyle ziela, że mrożąc je czy susząc do kuchni kupimy juz tylko sól i pieprz.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęci, piękne widoki, a i wiedzy sporo przywiozłaś:-) Lubczyk jest bezcenny w kuchni, robi za królową przypraw! A mały ziołowy ogródek (nawet w donicach) daje tyle ziela, że mrożąc je czy susząc do kuchni kupimy juz tylko sól i pieprz.
OdpowiedzUsuńHej Madziu! Pewnie z komórki pisałaś, ja zauważyłam, że wtedy właśnie dublują się komentarze. :)) Ale dzięki temu nadrobiłaś u mnie zaległości. :)) Żartuję oczywiście, wiem, że teraz jesteś zapracowana, ale bardzo się cieszę, że znalazłaś momencik, by wpaść. :)) Bardzo dziękuję i czekam na Twoje ogrodowe nowinki. :)
UsuńPozdrawiam
Wpadłam z rewizytą i... zamarłam z zachwytu :) Stworzyłaś piękne, klimatyczne miejsce. Przyciąga pięknem obrazów, słów, a przede wszystkim Twojego serca :) Podobają mi się zamieszczane fotografie, bo na razie tyle zdążyłam zobaczyć. Ale w któryś z weekendowych wieczorów zaaplikuję sobie sesję czytelniczą, bo bardzo jestem ciekawa Twoich marzeń ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo, że mnie odnalazłaś, bo dzięki temu ja - totalny leniuch blogowy, który ledwo na swojego i dwa inne wpada od czasu do czasu - mogłam "znaleźć" Ciebie :))) Coś czuję, że zapadnę tu na dobre :)
Pozdrawiam
Dziękuję Basiu serdecznie za miłe słowa. :)) To znaczy, że w wolnej chwili obie będziemy się podczytywać, by lepiej się poznać. ;))
UsuńWiesz, mnie też można zakwalifikować do totalnych leniuchów blogowych - po prostu nie ogarniam tego ogromu, blogów jest obecnie taka mnogość, że aż przeraża. ;) A i czasu nie mam za wiele na serfowanie, więc tak jak Ty ograniczam się do tych, co już znam. Ale od czasu do czasu zdarza mi się zapuścić dalej i znaleźć wspaniałe miejsce! :))
Zapraszam Cię gorąco i uściski słoneczne znad morza ślę
Fajne są takie imprezy.Co do widoków,magiczne !!
OdpowiedzUsuńMoże uda mi się jeszcze kiedyś złapać kilka dodatkowych widoczków naszej ziemi kaszubskiej. :)
UsuńTeż mam taki dorodny lubczyk i wrzucam go praktycznie gdzie się da, tylko chyba z tym afrodyzjakiem to bujda, bo takich efektów nie zauważyłam:) Piękne miejsce, cudne widoki, zazdroszczę troszkę:))
OdpowiedzUsuńMoże to napar jakiś trzeba z niego zrobić, a nie tak po prostu do zupy wrzucać? :)))
UsuńPozdrawiam ciepło
Jaa, zazdraszczam! Pozytywnie oczywiście, niech wam się wszystko pięknie przyjmuje, rośnie i kwitnie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kalinko, mam cichą nadzieję na urodzaj! ;)
UsuńBuziaki
No niesamowicie zazdroszczę ! Ogród K&A jest niezwykle inspirujący dla każdego ogrodnika, dlatego szczególnie zazdroszczę okazji poznania ich osobiście :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś również przyjadę na takie "drzwi otwarte" !
Ciekawa jestem jak dorodne będą czarne pomidory :)
pozdrawiam ciepło
Dorodne nie będą, bo się złamały. ;((
UsuńMoże się kiedyś uda i może uda się nam też spotkać. ;)
Pa
Ewo, nominuję Cię do Liebster Blog Award :) Szczegóły tutaj :) http://odchudzaniemotywacja.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award-czyli-kilka.html
OdpowiedzUsuń