Gdy jedno z serc, które cię stworzyło gaśnie, twoje też zapada się w ciszę.
Z zakątków niezmierzonej jego przestrzeni ulatują pełne miłości cząsteczki, by odszukać i pożegnać co odeszło.
Z zakątków niezmierzonej jego przestrzeni ulatują pełne miłości cząsteczki, by odszukać i pożegnać co odeszło.
W tym czasie ciało pozostaje w fazie nowiu - patrzy, lecz nie dostrzega, czuje, lecz nie odczuwa, słyszy, ale nie słucha.
Jest, choć go nie ma.
Chodzi, je, rozmawia, uśmiecha się.
I zza czarnej zasłony nieba wypatruje powrotu niezbędnych do życia cząstek.
Bo wie, że wrócą.
Jest, choć go nie ma.
Chodzi, je, rozmawia, uśmiecha się.
I zza czarnej zasłony nieba wypatruje powrotu niezbędnych do życia cząstek.
Bo wie, że wrócą.
I oswaja tęsknotę.