Nie wiem kiedy w tym roku minął maj? Pewnie gdzieś boczkiem przebiegł kryjąc się przed deszczem między zieleniejącymi liśćmi. Wpadłam z impetem w objęcia czerwca, choć chętnie jeszcze pobyłabym w maju. Mimo, że maj w tym roku bogaty był w projekty, zmiany i ospy. ;)) Projekty, jak to projekty wymagają pracy i wysiłku, zmiany często bywają bolesne, a ospy, jak wiadomo - swędzące. ;)
Jednym z działań majowych było zakończenie remontu kuchni na działce. Trwało to niemiłosiernie długo, ale jak remont wykonuje mąż, którego ciągle nie ma, a ja utrudniam robotę (
TU pisałam o wędrującym rozumie majową porą), to nie ma co się dziwić. Poza tym w zeszłym sezonie skupiłam się na porządkowaniu terenu i reaktywacji zieleni, bo najbardziej zależało mi na tym, by jak najszybciej móc cieszyć się kolorowymi zakątkami. Posadzone jesienią cebulki tulipanów i szafirków pięknie zakwitły. Tak było na początku maja...
Mam nadzieję, że szafirki będą się dalej rozsiewać i z roku na rok będzie ich coraz więcej. Dla tych co pamiętają moje jesienne plany - niestety żaden niebieski tulipan nigdzie się nie objawił. :(
|
Majowe wspomnienie |
Oczywiście po tulipanach nie ma już śladu, za to po remoncie jest! :) Tak więc, po roku czasu, ogłaszam, że stało się i kuchnia już gotowa! :)
Na pierwszym zdjęciu u góry widać jak wyglądała kuchnia, gdy kupowaliśmy działkę... Cóż, stylem nieco odbiegała od moich wyobrażeń. ;)
Przenieśliśmy zlew (nazywany przez męża żartobliwie pisuarem) pod okno i utworzyliśmy jeden ciąg roboczy.
Wymieniliśmy meble, instalację elektryczną i wodną oraz ściany. ;) Podłogi nie dało się wymienić - żeby meble trzymały poziom trzeba je było ustawić na specjalnie zbudowanym podeście. Brakuje jeszcze listew przysufitowych i dekoracyjnych elementów wykończeniowych, ale gruba robota została zakończona.
|
Tapeta przy wejściu również się nie ostała. ;) |
Tymczasem przyroda nie czeka na zmiany, tylko czyni swą powinność we właściwym czasie. ;) Na przykład chwasty nie pytają czy mogą, po prostu rosną. :0
A tu już po wypieleniu...
|
Teraz widać dalię i goździki |
|
Ostróżka i szałwia w gotowości |
|
Lawendowe róże, floksy oraz dorodny chrzan ;) |
|
I lwia paszcza |
|
Łubiny zaczynają festiwal, a powojniki obsypane są mnóstwem pączków |
I takie oto między innymi działkowe zmiany miały miejsce w maju. :) Nie nadążam, Kochani, za czasem, dlatego dziś w takim reporterskim skrócie. Mam nadzieję, że czerwiec da odetchnąć, chociaż cały kolejny tydzień mam totalnie zatkany, a to już przecież będzie połowa miesiąca. Jakbym się nie pokazywała, to znaczy, że gdzieś w tym zatkanym czerwcu utknęłam. :)
Pozdrawiam już czerwcowo i znikam znów na cały dzień
Ewa