Wiosna radosna, tylko mnie się jakoś nie udziela ta radość, bo portfel schudł. Po upraniu i pochowaniu zimowych kurtek, spodni, czapek, ocieplanych rękawiczek, szalików, etc... trzeba było uzupełnić wiosenną garderobę. Na pierwszy plan poszło obuwie, potocznie znane jako adidasy, dla całej mej potrójnej bandy. A że w zeszłą środę syncio brał udział w gdyńskich, międzyszkolnych zawodach sportowych, to i trampki trzeba było dokupić, bo w tych, co to na w-f są dobre - na zawody podobno nie, bo się ślizgają. I tym oto sposobem, w ciągu jednego dnia zakupiłam 4 pary butów! A ceny butów i ubrań są takie same jak dla dorosłych - z tą tylko różnicą, że dzieci wyrastają z nich co sezon, a dorośli nie. :( Jak ktoś nie zorientowany jeszcze w moim bólu, to spieszę donieść, że dla średniej pociechy również spodnie okazały się za krótkie, lub za ciasne, a dla najstarszej za dziurawe... I z wiosennej kurtki najstarsze i średnie wyrosło. I żadnej czapki na tę porę nie ma dziecię płci żeńskiej... i kaloszy okazało się, że brak. A prognozy na weekend majowy są bardzo optymistyczne, to znaczy ma być powyżej 20 stopni, więc chyba jeszcze sandały muszę iść kupić. No trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam! ;) Ale nie pozostaje mi nic innego jak: ;)
Z tych nerwów balkony i tarasy wysprzątałam, kurtki zimowe, nie tylko z dzieci zdjęłam, ale również z donic i krzewów. Stoliczek, który zrobiłam z maszyny do szycia wrócił na swoje balkonowe miejsce i rozpoczęło się hartowanie roślin zimujących w domu. Mam w planie położyć deski na kaflach i zrobić płotek przykrywający barierki, a na tarasie "plecy" boazeryjne. Zamiar taki miałam już w zeszłym roku, nawet przygotowania poczyniłam skręcając płotek, ale... jak zwykle finału nie było z braku czasu. Mam nadzieję, że w tym roku coś mi się uda zrealizować, choć na razie z braku funduszy muszę czekać do maja. ;)
Ale póki co ptaszek przyfrunął na taras w poszukiwaniu miejsca na gniazdko. ;) Ptaszek decoupage'owy oczywiście. Nie wiem, czy widać, ale jest on wypukły i pokryty szklanym werniksem. Dół pudełeczka ma reliefy z pasty strukturalnej, a wnętrze zabejcowałam na ciepły orzechowy kolor. Taka oto wiosenna praca wyszła:
A wszystko niewinnie zaczęło się właściwie od tego oto kompletu, który kiedyś zaczęłam robić i nie skończyłam. Gdy go wzięłam w ręce, naszła mnie właśnie wielka ochota, aby nareszcie doprowadzić do końca, to co nieskończone i tak mnie wciągnęło, że zaczęłam działać dalej. To praca typowo decoupagowa, do której wykorzystałam ornamentowy motyw w kolorze turkusowym. Aby nie była nudna dodałam szkliste wypukłości, wstążeczki, ranty postarzyłam patyną, a na chusteczniku zamontowałam metalowe okucia. I teraz komplet jest już skończony. Robiłam zdjęcia pod różnym kątem, żeby pokazać te szklane wypukłości, więc pewnie trochę dziwaczne, ale mam nadzieję, że się błysków dopatrzycie... ;)
W oryginalnym przeznaczeniu pojemnik jest długopiśnikiem, ale moim zdaniem ten akurat idealnie się nadaje na wazonik (po włożeniu uciętej małej plastikowej buteleczki z wodą, albo małego słoiczka). A pojemnik na CD tym razem stał się skrytką na komórki i kluczyki (ale równie dobrze może pilnować pilotów od telewizora - jak ktoś go ma). :))
Z resztą prac już się uporałam - to szlifowanie i 30-krotne lakierowanie mnie dobija, ale cóż... decoupage i już ;) - więc muszę tylko zrobić zdjęcie następnym wytworom mej wyobraźni i zamieścić. ;)
Trzymajcie się ciepło i uważajcie na wiosenne podmuchy...;)
Ewa
Ale póki co ptaszek przyfrunął na taras w poszukiwaniu miejsca na gniazdko. ;) Ptaszek decoupage'owy oczywiście. Nie wiem, czy widać, ale jest on wypukły i pokryty szklanym werniksem. Dół pudełeczka ma reliefy z pasty strukturalnej, a wnętrze zabejcowałam na ciepły orzechowy kolor. Taka oto wiosenna praca wyszła:
A wszystko niewinnie zaczęło się właściwie od tego oto kompletu, który kiedyś zaczęłam robić i nie skończyłam. Gdy go wzięłam w ręce, naszła mnie właśnie wielka ochota, aby nareszcie doprowadzić do końca, to co nieskończone i tak mnie wciągnęło, że zaczęłam działać dalej. To praca typowo decoupagowa, do której wykorzystałam ornamentowy motyw w kolorze turkusowym. Aby nie była nudna dodałam szkliste wypukłości, wstążeczki, ranty postarzyłam patyną, a na chusteczniku zamontowałam metalowe okucia. I teraz komplet jest już skończony. Robiłam zdjęcia pod różnym kątem, żeby pokazać te szklane wypukłości, więc pewnie trochę dziwaczne, ale mam nadzieję, że się błysków dopatrzycie... ;)
W oryginalnym przeznaczeniu pojemnik jest długopiśnikiem, ale moim zdaniem ten akurat idealnie się nadaje na wazonik (po włożeniu uciętej małej plastikowej buteleczki z wodą, albo małego słoiczka). A pojemnik na CD tym razem stał się skrytką na komórki i kluczyki (ale równie dobrze może pilnować pilotów od telewizora - jak ktoś go ma). :))
Z resztą prac już się uporałam - to szlifowanie i 30-krotne lakierowanie mnie dobija, ale cóż... decoupage i już ;) - więc muszę tylko zrobić zdjęcie następnym wytworom mej wyobraźni i zamieścić. ;)
Trzymajcie się ciepło i uważajcie na wiosenne podmuchy...;)
Ewa
Doskonale Cię rozumiem, bo też co sezon mamy problem z garderobą dla dziewczynek. Piękne cuda potworzyłaś! Już sobie wyobrażam ile czasu i pracy to kosztowało ... Wiosenne buziole!
OdpowiedzUsuńCo sezon przeżywam koszmar! ;)
UsuńDziękuję ślicznie - najmniej lubię to nieskończone lakierowanie...
Buziaczki
Jak ja Ciebie rozumiem, u mnie identycznie, wszystkie buty musiałam wymienić - sandały, adidasy i półbuty razy dwa, bluzeczki przymałe... wszystko na raz, widzę że ze spodni wyrastają..ach...
OdpowiedzUsuńAleż znowu cuda stworzyłaś - w pięknych barwach, turkusy piękne, jestem zachwycona!!!!
Najgorsze jest to, że większość tego, co jesienią kupowane, na wiosnę jest już za małe (i odwotnie). ;(
UsuńOjejku, jejku - dziekuję pięknie. :))
Pa
Ach, te rosnące dzieci... Ceny ubrań są naprawdę horrendalne... Piekny komplet stworzyłaś! Doskonale dobrany motyw do tych szabloników 3 D...
OdpowiedzUsuńTez wiesz cos na ten temat, szczególnie, że nie wbijesz Franka w różową bluzeczkę. ;) Ech, sama radość. :))
UsuńZ Twoich ust taki komplement, to jak dwa komplementy. :) Bardzo lubię w decoupage'u właśnie zabawę w dopasowywanie kolorów. Szukanie idealnej barwy potrafi być bardzo relaksujace. ;)
Pa
Ajć, nic nie mów....u mnie dzieci brak a moja garderoba woła o wymianę...kasy na horyzoncie brak, czeka aż skończę projekty...spodnie z d...spadają jak po starszej siostrze...czekam na te 20 stopni by ganiać w sandałkach i sukienkach...Daj Boże że to już na dniach :))
OdpowiedzUsuńJejku, zakochałam się w tych kompletach dekupażowych! A skrzyneczka...miodzio :) Czarujesz i już :))
PS. Za miesiąc 3 weekendy pod rząd będę w Gd :))
Ściskam :))
To tym razem musimy się spotkać, chyba się uda w ciagu 3 tygodni znaleźć jakiś jeden dzień? :))
UsuńOj, jak ja bym chciała, żeny mi spodnie spadały, bo jak na razie to się jakoś dziwnie kurczą w praniu. ;)
Olu, dziękuję. Ciesze się, że się podobają.
Buziaki
Na pewno się uda ;))
UsuńA spodnie....cóż niby siedzę na tyłku przed komputerem a jakoś tak same lecą :))
Ewo. Podaj mi swojego @ nie mogę znaleźć :))
Buziaki
blog@marzeniamimalowane.pl
Usuń:)
Piękne jestem pod wrażenie prac, które wyszły spod twoich rączek:D
OdpowiedzUsuńpozdarawiam serdecznie Kamila
Dziękuję kreatywno kobieto! A spod Twoich łapek jakie piękne co rusz wychodzą. :))
UsuńPozdrawiam
Rewelacja! I pudełeczko z ptaszkiem i ten drugi komplet - przepiękne! Bardzo mi się podobają właśnie te reliefy i wypukłości, kolorystyka przecudna i te detale rozmaite... Naprawdę, siedzę przed kompem i gapię się jak urzeczona :))
OdpowiedzUsuńJejku, dziękuję. :) Jak to miło czytać takie cudowne komentarze! :))
UsuńBuziaki
Z kaś atak to juz jest- jak trzeba to nie ma wyjścia. od czwartku "puścilam" ponad 200 zł na chore zwierzęta:)
OdpowiedzUsuńPudełko rewelacja. Trzymaj się kochana
No tak, zwierzęta to kolejny finansowy temat. ;)
UsuńDziękuję.
Buziaczki
Piękny komplet z chustecznikiem!
OdpowiedzUsuńCieszę sie, że przypadł do gustu. :)
UsuńPrzepiękne rzeczy! Cudne! Komplet bardzo mi się podoba, ale ta pierwsze wiosenne pudełko jest absolutnie fantastyczne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOjej, jak to miło czytać. :) Bardzo się cieszę i pozdrawiam serdecznie.
UsuńPiękny ten koliber Ewciu iście wiosenny:)
OdpowiedzUsuńCieszę się. :) Może uwije gniazdko u mnie? ;)
UsuńZ dzieciakami tak jest,wydatki,wydatki.....Komplet śliczny pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńNo tak...bez tego nijak się nie da. ;)
Usuńdziękuję.
Oj, gdybym miała takie fajne skrzyneczki, może w końcu zrobiłabym porządek w moich szpargałach:)) Gdy moi synowie byli młodsi to niszczyli tyle butów, że czasami miałam wrażenie, że wychowuję STONOGI:))
OdpowiedzUsuń:))) Wierzę Ci, Lidko! U mnie najstarszy ciągle robi dziury w spodniach na kolanach, a ma juz 10 lat! Myślałam, ze to się skończy wraz z pójsciem do szkoły... ;)
UsuńPOzdrawiam Cię ciepło
Fajnie wyszedł Ci ten komplecik...ptaszek urokliwy...Dziękuje za odwiedziny i miłe słowa... Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńDziekuję i bardzo mi miło.
Usuńpozdrawiam serdecznie
Dzień dobry! wpadam z rewizytą:) Uśmiałam się z Twojego posta - co fakt to fakt, człowiek zaopatrzył się w wiosenne rzeczy, a już lato zapowiadają:) Ps. chustecznik skradł moje serce:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, pogoda nawet przygotować się do zakupów nie dała, bo od razu i wiosna i lato. :))
UsuńDziękuję i pozdrawiam
same ślicznosć pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie.
UsuńPa, pa
Przepiękne prace.....pięknie lśnią, cudne ornamenty, widać, że technika decoupage jest u Ciebie niezwykle dopracowana....idę zwiedzać dalej i dziękuję za wizytę u mnie....iszart
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i komplementy. :)
Usuńzapraszam, zapraszam...
Ewa