Tak się jakoś wyczerpałam, skurczyłam, osłabłam. Wiem, że na przednówku to nic takiego, szczególnie, że ciągle ziąb na dworze. Ale zimno o tej porze roku zdecydowanie mi nie służy. Więc marznę i pączków jeszcze nie wypuszczam. Czekam. Przewracam się o własne myśli, które plączą mi się pod nogami i próbuję nie zapaść w sen zimowy. Oszczędzam resztki energii, choć chciałabym jak ta róża rozpostrzeć dwa płatki i na nich jak na skrzydłach wzbić się w niebo.
Nie napiszę dziś zbyt wiele, bo zamarzam. Pokażę kolejny szydełkowy łapacz, który udało mi się skończyć. Zostały jeszcze tylko dwie serwetki z zeszłorocznego zrywu... hm, trzeba będzie zacząć pracować nad nowymi. ;)
Kolor jak zawsze trudny do opisania. Mam słabość do niedefiniowalnych barw. ;) Nawet nie będę się starała! W każdym razie kolor jest przydymiony i zdjęcia u góry oddają prawdę. To na dole robione w domu jest przekłamane, bo wpada w fiolet, a bliżej mu do głębokiego pudrowego różu niż filetu.
To tyle na dziś, może troszkę odtajałam.;)
Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę
Ewa
U mnie słoneczko przygrzewa więc wiosenka tuż, tuż. Nie narzekaj. Zabieraj się do pracy, bo tworzysz fajne rzeczy. Pozdrawiam ciepło i wiosennie.
OdpowiedzUsuńAch, zazdroszczę słoneczka, u nas... niestety ni ma.. ;(
UsuńHa, ha, jak się odmrożę, to zabiorę się za robotę.;)))
Kochana, już za chwilę pojawi się słońce i wszyscy odtajemy i nabierzemy siły i radości, wraz z pierwszymi wiosennymi kwiatami i motylami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie, Agness :)
Oj, czekam i czekam... a tu na weekend znów ochłodzenie zapowiadają! Buuu:(
UsuńAby do wiosny. Dziś słoneczko to i radośniej się robi :-). Łapacz wspaniały. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńOj tak, byle o wiosny! U ans też dzisiaj słoneczko zza chmur wygląda :)
UsuńŚciskam
Cudowna praca :) Bardzo fajny blog prowadzisz, dużo pomysłów i inspiracji :) Na pewno będę tu często zaglądać :) Zapraszam też do siebie: mikaglo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oj, dziękuję, to bardzo miłe! Cieszę się ogromnie i zapraszam, rozgość się. :)
UsuńPozdrowionka
Chętnie podzielę się słoneczkiem,którego mimo prognoz mam po dostatkiem, za to wieje dziś strasznie więc wpadłam się rozgrzać do blogosfery, tu zawsze robi mi się cieplej na duszy;-) Łapacz cudny jak zwykle! Pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuńTak, u nas też wietrzycho takie, że jak zawiało w kuper samochodu, to myślałam, że odfrunę! Ale dziś słoneczko też się chyba pokaże, bo nieśmiało wygląda zza chmur. ;)
UsuńŚciskam
Piękny jest, fantastyczny kolor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :))
UsuńW takim razie ciepłe... co ja mówię... gorące uściski. Jeszcze troszkę tego przedwiośnia trzeba wytrzymać. A wiosna już bliżej niż dalej.
OdpowiedzUsuńOch, jak ja czekam już na wiosnę! No i jakoś wytrzymuję... ;)
UsuńBuziaczki
Wspaniały łapacz snów :)
OdpowiedzUsuń