sobota, 4 lutego 2017

W stronę fioletu

Jeśli ktoś myśli, że łatwo jest skończyć napoczęty post, to jest w mylnym błędzie. Dajmy na to, że mamy zrobione zdjęcia do posta. Ale przecież to nie wystarczy. Trzeba wybrać kilka, poprzycinać, dodać cień i napis wodny. Ale to nadal nie wystarczy - coś trzeba do tych zdjęć napisać. Najlepiej coś mądrego, a przynajmniej z sensem. Albo jest odwrotna sytuacja - mieliśmy natchnienie i napisaliśmy coś, co się nadaje do upublicznienia, ale zdjęć nie ma. A jak tu pisać na przykład o kucyku, gdy kucyka ani widu ani słychu? Sprawa z postami, jakby się wydawać mogło wcale nie jest taka prosta. ;) Ale jeśli ktoś myśli, że 8 miesięcy powinno wystarczyć... jest bliski prawdy. ;)


W ramach mobilizacji sił oraz z powodu wyrzutów sumienia postanowiłam zabrać się za post, który już dawno powinien się ukazać. Otóż prawie rok temu umówiłyśmy się z super zdolną, wszechstronną i przemiłą Olą z bloga Papierolki na wymianę naszych umiejętności. ;) Na całe szczęście skarby, jakie od Oli dostałam pokazałam w przyzwoitym terminie (TU można zajrzeć, by je zobaczyć), lecz co ja Jej wysłałam... owiałam zasłoną milczenia aż do dnia dzisiejszego. Skandal!


Oleńka zamówiła u mnie chustecznik. Sugestia kolorystyczna: fiolet, mógł być też szary lub biel. Oj, miałam ci ja z tym fioletem zagwozdkę. Fiolet - ale taki bardziej bzowy czy purpurowy? Pastelowy czy jagodowy? Dominujący czy dodatek? "Zdaję się na Ciebie". I klops ze stresem. :)) A tak przy okazji nie wiem czy wiecie, że fiolet to najrzadziej używany kolor? Zarówno jeśli chodzi o ubiór, jak i wystrój wnętrz, choć jest to kolor wolności i przestrzeni. Nieczęsto widuje się ludzi spowitych w fiolety, prawda? Psycholodzy uważają, że kolor ten wybierają idealiści - może mało utopistów i Don Kichotów dziś? Może romantycy i marzyciele są na wymarciu? A może fiolet symbolizujący sferę duchową i uwolnienie od cielesności nie leży w sferze zainteresowań współczesnego człowieka?

 
Tak czy inaczej, wracając do tematu - miałam "stracha", bo to trudny kolor dla wnętrza. Nie chciałam by dominował, a już na pewno nie chciałam, by się gryzł z kolorem, jaki ma Ola. Z mojej blogowej obserwacji wywnioskowałam, że styl Oli oscyluje bardziej wokół prostych, skromnych form, z folkowymi akcentami niż bogato zdobionej różnorodności, dlatego zdecydowałam się zrobić nienachalny i delikatny chustecznik, lekko zszarzały i przecierany odcieniami fioletu. ;)


Do chustecznika postanowiłam dołączyć prezent w postaci łapacza snów utrzymany w tej samej barwie kolorystycznej. Uzdrowiciele wykorzystujący w swej pracy chromoterapię (to wiedza mająca ponad 3500 lat!), używają wyciszającego fioletu między innymi przy bezsenności, gdyż ułatwia on zasypianie. Jak się okazuje, to idealne zestawienie - łapacz i fiolet = dobry sen! :) Na szczęście Oli się spodobało i to dla mnie jest najważniejsze, bo to cholipcia nigdy nie wiadomo czy się w gust utrafiło. ;)


Lubię czytać o kolorach - w psychologii, symbolice, wiedzy tajemnej. To bardzo ciekawy i obszerny temat. Nawet przyszło mi do głowy, żeby taki cykl o kolorach wprowadzić, ale... i ale... oraz ale.😁


Pozdrawiam Was już lutowo
Ewa


14 komentarzy:

  1. No i znowu tu mi piękności pokazujesz... i po mimo, ze fiolet to kolor nie z mojej bajki :) to mi się podoba, wyjątkowo stonowane i akuratne, na kolorach się nie znam jeśli chodzi o symbolikę, oprócz oczywiście tych ogólnodostępnych, że panna młoda to właśnie nie powinna na fioletowo do ślubu iść, że żółty to zazdrość a czerwony to miłość, sama widzisz, słaba ze mnie znawczyni, ale sądzę , że czegoś się od Ciebie dowiem :)
    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie wolałam postawić na powściągliwość niż przedobrzyć z nasyceniem kolorystycznym. :)
      Hmm, może coś mi się uda napisać o kolorach, tak na próbę, zobaczę.
      Uściski ciepłe

      Usuń
  2. Cudne i chustecznik i łapacz, ale najbardziej ciekawi mnie skąd wzięłaś lato? Też chcę, chcę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Co jak co ale dar pisania to Ty masz naprawdę świetny, a Twoje chusteczniki wymiatają, wiem coś o tym bo mam jeden od Ciebie :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, dzięki Aguś! Mam nadzieję, że służy wiernie. ;)
      Trzymaj się kochana

      Usuń
  4. Śliczności! I wszystkie moje:-D Wychodzi na to, że jestem romantyczna, romantyczna matematyczka...:-) Tylko szkoda, że ten fiolet nie działa na mnie nasennie, albo jestem odporna na chromoterapię albo muszę bardziej poszaleć z tym fioletem. Uściski serdeczne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, matematyczka romantyczka, a czemuż nie! :)
      A, no widzisz, chyba za mało tego fioletu dałam. ;)
      Buziak

      Usuń
  5. Fiolet to moja bajka ( no może raczej ten zimny jego odcień a nie lila róż) . Ścianki w pokoju moim są fioletowe i miło dowiedzieć się że to kolor romantyków i ceniących wolność . Coś w tym jest :-). Piękny zestaw stworzyłaś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kolejna romantyczka.;) To zdradź koniecznie czy nie masz problemów ze spaniem!
      Uśmiech przesyłam serdeczny

      Usuń
  6. Fiolet faktycznie wybiera niewiele osób...moja córka wybrała ten kolor do dekoracji swojego pokoju...połączyła z beżem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to takie eleganckie połączenie, w zależności od dodatków może być glamour. ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ewuniu, no pięknie ! Wszystko przemyślane , wysmakowane i dopracowane w każdym szczególe. Elegancko, eterycznie i magicznie.
    Fajnie, że się zmobilizowałaś wrzucić ten wpis, bo mogłam oczy rano nacieszyć :)
    Buziaki !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...