środa, 8 maja 2013

Wiejsko, sielsko i beztrosko

Tak w skrócie można podsumować mój długi weekend. Zauważyłam, że "miastowe" troski zupełnie nie potrafią się odnaleźć w wiejskiej rzeczywistości. Część gubię już w czasie podróży, a te które jednak ze mną dotrą na miejsce same się rozpierzchają po okolicy i wracam sobie już bez nich. Bardzo miło jest zgubić kłopoty gdzieś po drodze... :) I znów dostrzec, co jest ważne, a co mniej.
Mogłam się spokojnie (bez zbędnego szumu miasta) wsłuchać w ptasie trele i zatopić w odgłosy budzącej się przyrody. Problemy pękały jak bańki mydlane w rytm "śpiewu" kukułki. ;) No i zaprzyjaźniona gospodyni, pani Alojzyna - jak ją nazywamy, uraczyła nas, jak zwykle, niezrównanymi w smaku wypiekami. Tyle szczęścia na raz - jak tego nie docenić?

I okazało się, jak niewiele potrzeba do szczęścia: trochę słońca, hamak, książka i ptasia filharmonia w tle... :) Dzieci zajęte śledzeniem wiewiórki, podkradaniem się do bociana, włażeniem na drzewa, i innymi zabawami z tamtejszymi dziećmi przybiegały, żeby się napić, albo coś zjeść i wtedy mogłam je zatrzymać przy wspólnej partyjce Uno - Wściekłe Ptaszki, albo grze Owczy pęd, by odpoczęły przez chwilę. Mieliśmy też pieczenie kiełbasek na ogniu i wieczorne skoki przez dogasające ognisko (kategoria powyżej 10 lat, w której brałam udział) ;) oraz zaciekły mecz z dziećmi gospodarzy z naprzeciwka (w kategorii od lat 4 do 44, w którym tym razem nie uczestniczyłam, bo biegałam z aparatem). :) Zresztą, co Wam będę opowiadać...

Modrzew się odradza... nowe igły i cudownie purpurowe młode szyszeczki
...a i stare pięknie dojrzałe
Pączkowe chrusty pani Alojzyny
Zwis swobodny, czyli chwila namysłu: w co będziemy się teraz bawić?
Koleżanka Ruda, która świetnie udawała, że jej tam wcale nie ma ;)
I kolega Kajtek, zdecydowanie mniej bojaźliwy
Dudek i sarenki wieczorową porą (niestety teleobiektywu jeszcze nie mam) :(
Atrakcje wieczorne, po cenzurze ;))

Na koniec oczywiście dwa rustykalne chusteczniki, które specjalnie zabrałam ze sobą na wieś, żeby zrobić im sesję w wiejskiej scenerii. :) Oba bejcowane i woskowane, ozdobione reliefami 3D. 
Nr 1


I malutkie pudełeczko do kompletu
Nr 2



No i to już koniec wiejskiej relacji..., ciąg dalszy za niecałe 3 tygodnie, bo 23.05 znów uciekamy do krainy szczęśliwości na weekend. :)) Ciekawe co przyroda przez ten czas zdziała? ;)

Pozdrawiam sielsko
Ewa

69 komentarzy:

  1. Też uwielbiam wieś i często na działkę uciekam,jak tylko się ciepło zrobi na stałe się przenoszę:) Chusteczniki piękne:)stawiam bardziej na pierwszy,bo jest do niego pudełeczko:)a najbardziej to pudełeczko mi się podoba,bo natychmiastowo znalazłoby zastosowanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, jak ja bym się chciała na wieś przenieść! Cudownie masz! :)
      Mówisz, że pudełeczko od razu zaaklimatyzowałoby się u Ciebie? ;)
      Buziaki

      Usuń
    2. Najfajniej jest pić poranną kawę w słoneczku...czas leniwie płynie i czuć spokój:)No pewnie,że szybciutko znalazło by swoje miejsce i by się zapełniło po brzegi a przy tym cieszyłoby moje oko:)

      Usuń
    3. Napisz do mnie na maila. ;)
      Buziak

      Usuń
  2. Nie ma to jak wypad za miasto, można podładować akumulator. Świetne miejsce do wypoczynku, no i piękne zdjęcia zrobiłaś!
    Pozdrawiam-D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na wsi jest dokładnie tak, jak mówisz. Wszsytkie troski odchodza w dal a świat wydaje się być bardziej pzyjazny. Zapraszam cię do dołączenia do akcji sadzenia kwiatów dla pszczół. Szczegóły na moim blogu. Pozdrowienia ze wsi na mazowszu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ważna akcja! Pewnie, że się przyłączam.
      Pa

      Usuń
  4. Ja też wyjechałam na łono wsi aby naładować akumulatory.I potwierdzam że wieś jakoś w cudowny sposób wyciąga z nas te "miastowe" troski.
    Serwetniki i pudełeczka piękne.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super taki wypad - szczególnie dla dzieciaków ale i dla nas dorosłych, zaganianych w tygodniu, daje możliwość relaksu :)
    Ja także spędziłam majówkę na wsi. Moi chłopcy biegali do upadłego - nawet deszcze im nie przeszkadzał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla dzieci to raj! Moje nie mogą się doczekać, kiedy pojedziemy na wieś. Ja też. ;) Mogłabym tam siedzieć cały czas.

      Usuń
  6. Ale super widoki,te chrusty mniam...:))Pudełeczka super,pozdrawiam cieplutko:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrusty boskie! Niestety musiałam się podzielić z innymi. ;)
      Pa

      Usuń
  7. Cudowne widoki ;33
    Widzę weekend majkowy udany ;)
    Pozdrawiam.
    Zapraszam do mnie : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytając i oglądając odpoczęłam chwilkę, pięknie, zazdroszczę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  9. pięknie i smacznie-pozdrawiam.J.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bo widoki są bezkonkurencyjne! :))
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też odpoczywam na wsi:))) Kocham taki relaks na łonie przyrody, a najbardziej uwielbiam lasy i łąki:) Sesja w wiejskiej scenerii baaardzo udana. Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie SPA i relaksujące masaże niech się schowają. :))
      Trzymaj się! Pa

      Usuń
  12. Fantastyczne zdjęcia, co za piękny czas uchwyciłaś!!!
    Chustecznik - obłędny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się było czasem zwlec z hamaka. ;)
      Dzięki, pa

      Usuń
  13. Ewo,dobrze że masz okazję pobyć tam ,gdzie wszelkie troski znikają oraz "posortować" sprawy na ważne i mniej ważne...Wtedy najlepiej podładowujesz swoje baterie:)
    O tych sarenkach opowiadała mi Misia:)
    Ojejku,to jej 25.05 nie będzie????
    Pudełeczka jak zwykle świetne.
    Pozdrawiam.Olka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy opowiadała, jak się mama za krzakami z aparatem czaiła? ;))
      Nie będzie, a czy o czymś zapomniałam? ;/
      Dziękuję.
      Uściski

      Usuń
    2. Opowiadała,a jak budowała napięcie...
      Mamy próbę przed konkursem.
      Pa

      Usuń
  14. ależ Wam zazdroszczę tej Waszej wiejskiej odskoczni od codzienności :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, przecież Ty też się "wiejskowałaś"! :)) No, tylko rybki nie brały. ;)
      Pa

      Usuń
    2. Oj to nie o to chodzi, my cały czas jesteśmy na etapie szukania swojego ulubionego miejsca na "weekendowe" wypady z dala od miejskiego gwaru, a Wy już je znaleźliście i właśnie o to mi chodzi :)
      pozdrawiam

      Usuń
    3. Aaaa, to cudowne miejsce "mamy" za sprawą cudowej osoby. Ale najchetniej przygarnęłabym je na stałe.
      Pa

      Usuń
  15. Cudowne chwile w kontakcie z przyrodą.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  16. Taki wiejski odpoczynek mocno potrafi zregenerować ;) Zazdroszczę :D
    A chusteczniki to po prostu bajka.
    Buziaki
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosłownie dwa dni nawet wystarczą, a człowiek wraca odmieniony. ;)
      Dziekuję Kasiu. :))
      Pa

      Usuń
  17. Bardzo piękne zdjęcia , od razu uśmiech się pojawia na twarzy ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. zazdraszczam takiego wiejskiego wypoczynku:)
    wytwory pięknie się zaprezentowały:)

    OdpowiedzUsuń
  19. iście sielskie obrazki! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zazdroszczę takiej majówki, akumulatory podładowane, procesor zresetowany, można żyć ;)Moja była baaaaardzo pracowita i to wcale nie z powodu moich ulubionych przecieranek, tylko czysto zawodowo :/ Nic to , niedługo wakacje :D Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak - zresetowane co trzeba! Wszystkie "errory" się wyczyściły.
      Jeszcze troszę i wakacje! Masz rację.
      Buziak

      Usuń
  21. Może pani Alojzyna następnym razem zdradzi przepis na te smakołyki!!!staje w kolejce po przepis:)))
    Ten chustecznik z koronką po prostu cudowny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iguś, żebyś Ty widziała drożdżówę pani Alojzyny! Smakuje tak obłędnie jak wygląda. No właśnie problem jest takiego rodzaju, że jak to często z leciwymi gospodyniami bywa wszystko robią "na oko". :) Ale ja już się odgrażałam nie raz, że w końcu muszę przyjść i wszystko obejrzeć od A-Z. Zgodę mam, więc może w wakację groźby spełnię.
      No, nareszcie trochę namierzyłam Twoje upodobania wnętrzarskie, zgadza się, czy jednak biel?
      Buziak wielki

      Usuń
    2. To ja(bardzo)nalegam abyś groźby spełniła:)te pączkowe chrusty będą mi się śnić po nocach:)
      Moje upodobania zmieniają się jak Ja z roku na rok jak cyferka przeskakuje:)Ciągle coś robię,zmieniam,nie mam się czym pochwalić dlatego na razie podziwiam wasze wnętrza

      Usuń
    3. Czyli znaczy, że nie namierzyłam. ;)To dalej będę uważnie czytać komentarze od Ciebie i wpisy na Twoim blogu. Mam nadzieję Cię w końcu namierzyć. :))

      Usuń
  22. Oj, zazdroszczę takiego wypoczynku :) Dawniej na wakacje jeździłam na wieś do dziadków, teraz niestety do wynajętych kwater i ośrodków, do obcych ludzi... też miło, ale to już nie to samo :( Faworki uwielbiam, ale sama nie potrafię ich dobrze zrobić (chyba muszę to przećwiczyć), narobiłaś mi apetytu :)) A chusteczniki rewelacyjne, szczególnie ten pierwszy mnie oczarował, jakby żywcem przeniesiony tutaj z innej, pięknej epoki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U obcych ludzi jest inaczej niż u dziadków, rodziny, czy zaprzyjaźnionych dusz. Ale jak nie ma innej możliwośći, to lepsze to niż nic. ;)
      Dziękuję, cieszę się, że rustykalne klimaty też się podobają. :))
      Pa

      Usuń
  23. Wieś jest cudowna, można odpocząć, rozleniwić się "pracując" i naładować baterie!
    Piękne zdjęcia i ogólnie bardzo pozytywny blog - będę zaglądać i już oficjalnie obserwuję :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za odwiedziny i ciepłe słowa. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba u mnie i że zechciałaś mnie odwiedzać. To miłe, dziekuję.
      Pozdrawiam

      Usuń
  24. Mam rodzinkę na wsi, a właściwie na totalnym odludziu :) Zimą, gdy zasypie ich śnieg, to ciężko jest do nich dotrzeć, ale wiosna i lato rekompensuje wszystko:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zima na wsi zdecydowanie różni się od lata! :) Ale jeżeli ktoś kocha wieś, to i takie niedogodności zniesie.
      Buziaki

      Usuń
  25. Piękne chwile, piękne zdjęcia:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam do mnie po wyróżnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak Lidko, już pół wpisu mam i pół odpowiedzi.... ;) juz za chwileczkę, już za momencik...
      Pa

      Usuń
  27. Odpowiedzi
    1. Wiewióreczka rzeczywiście cudowna i uszy miała takie wielkie, muskularne... ;) Tego nie widać na zdjęciu, ale uszy jej mnie zachwyciły.
      Pa

      Usuń
  28. Kraina szczęśliwości - to świetne określenie twoich zdjęć :)))))

    OdpowiedzUsuń
  29. Piękne zdjęcia:)Wieś sielska , a chusteczniki poprostu śliczne. Właśnie patrze na mój , zrobiony kilka lat temu i się nadziwić nie mogę jaki on w porównaniu z Twoimi paskudny...... ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. No wiesz! Ani mi tu takich komentarzy zostawiać! ;)) Zakazuję! ;)) Moje pierwsze prace też powalające nie były... takie prawo początków.
    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  31. Widze ze wiosna doskonale ci sprzyja :-)Chusteczniki z ptaszkami poprostu cuda!
    Wspanialy taki odpoczynek na lonie natury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KOcham wiosnę, a szczególnie maj. :)
      Dziękuję Grażynko.

      Usuń
  32. ależ pięknie z bocianem, wiewiórką, i zwisającą z trzepaka dziatwą .. :^)

    OdpowiedzUsuń
  33. :))) No tak, wiejski kojmplet. ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twoje odwiedziny

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...