Na początek chciałabym Wam bardzo, ale to bardzo podziękować za Waszą obecność. Za to, że jesteście, że zaglądacie. Za wszystkie komentarze i życzenia świąteczne. Że mimo mojego skąpego pojawiania się, Wy wciąż o mnie pamiętacie. Bo co tu będę owijać w bawełnę - w zeszłym roku zaniedbałam się blogowo, a prawdę mówiąc to nie "się" tylko Was. I tak mi z tym niedobrze, bo przecież blog istnieje tylko dzięki Wam. Gdyby nie Wy, to mnie by tu nie było. A teraz okazuje się, że mnie nie ma, a Wy mimo to cały czas jesteście. Dziękuję!
Podsumowania, rozliczenia, bilanse - nie każdy się na tym zna, nie każdy lubi. Plany, marzenia, projekty, idee - ma je każdy, mniejsze lub większe. A wraz z nowym rokiem, często zaglądają nam głębiej w oczy, pukają do serca. Wykorzystują ten właściwie nic nie znaczący punkt w czasie, by roztańczyć naszą duszę marzeniami. Już zaczęliśmy następny Start, pięć pierwszych kroków w nieprzenikniony 2016. To podobno czas przebudzenia się nowych idei i dobry rok na odważną zmianę kierunków działania. Rok wojowniczego Marsa. Trzeba będzie stoczyć bój? Może ten największy z samym sobą? Nic łatwo nie przychodzi, a do odważnych świat należy. Mars odważnym sprzyja i pomaga w osiąganiu celów. Taka kosmiczna pomoc w realizacji planów może się przydać. Macie plany na ten rok? Może warto mieć. Ja cosik sobie do wojowania umyśliłam. Mam nadzieję, ze nie polegnę w walce. I postanowiłam, że będę regularnie dla Was pisać. ...O matko, ogłosiłam to! ;))
Pozdrawiam Was ciepło w ten mroźny czas, a ponieważ wciąż nie mogę wgrywać zdjęć, znalazłam kilka mroźnych fotek na Pintereście.
Ewa
A więc realizacji planów :)
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam, że może Mars pomoże. ;))
UsuńBuziaczki
"Jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, opowiedz mu o twoich planach" mawiał podobno Woody Allen, ale życzę aby Twoje spełniły się co do joty:-) Trochę mnie podłamałaś tym walecznym Marsem, jakoś na kolejny wojowniczy rok nie mam ochoty;)
OdpowiedzUsuńNo tak, dlatego moje plany są raczej luźnym marzeniem. :)
UsuńJa też do walecznych raczej nie należę, ale co zrobić, wszystko już jest zapisane w gwiazdach. ;)))
Uściski
Ogłosiłaś i nie ma zmiłuj. Będę przypominała w razie czego. Jest to trochę jak w tym powiedzeniu o garnku i kotle ale ja nie obiecywałam publicznie. :-). Ewuniu , pięknie polukrowałaś te roślinki....że też Ci się tak chciało . Buziaków i uścisków moc. Aaa i jeszcze jeśli coś mogę poradzić , to najlepiej dać się ponieść temu czemuś niewidzialnemu. Niech się dzieje.... Mam doświadczenie ,że wtedy dzieje się najlepiej.
OdpowiedzUsuńOj, Kociołku mój, ja bym chciała, żebyś częściej bywała. Tak lubię Twój ogród!
UsuńTak, masz rację - najlepiej dać się ponieść. Niech się dzieje... :))
Uściski
Jedno się nie zmieniło - twoje posty wywołują tyle przemyśleń, że zawsze wracam do nich po kilka razy zanim się do ciebie odezwę. Tym razem dałaś mi do myślenia z tym umownym przejściem, rokiem Marsa i bojem z samym sobą. Życzę ci wytrwałości w postanowieniu, ale nie pisz dla nas, pisz dla siebie. Jak dla mnie wcale nie musi być często, ważne żebyś zachowała to, co na tym blogu jest tak bardzo wyjątkowe - świat widziany i odczuwany z perspektywy Ewy!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jakie ciepło rozlało się po moim sercu po przeczytaniu Twoich słów! Cieszę się, że z tej plątaniny moich myśli można coś wyłuskać dla siebie. :)Nie lubię być ciocią-dobrą-radą, zresztą każdy z nas jest inny, dlatego zawsze piszę jakoś tak trochę pokrętnie. ;) Tym bardziej cieszę się, że moja perspektywa wywołuje czasem przemyślenia - to najlepszy prezent noworoczny! :))
UsuńCałuski Aguś
Wszystkiego dobrego! Co za zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMonisiu, Tobie też cudownego roku! ":))
UsuńPozdrawiam serdecznie
Witaj zdjęcia zapierają dech są piękne, tak samo jak i Twoje przemyślenia. Życzę Ci Wszystkiego co najlepsze w Nowym 2016 Roku, spełnienia swoich planów i marzeń :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa - bardzo, bardzo się cieszę. I Tobie też życzę wszystkiego co sobie zamarzysz w tym roku! :)
UsuńUściski
Ewo wspaniale że wróciłaś i że postanowiłaś zaglądać tutaj częściej:) Wielka radość:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności na ten Nowy Rok, niechaj niesie ze sobą piękne doświadczenia:) Uściski:***
Kochana moja, ja też się cieszę, że się wzięłam za bloga, bo naprawdę zatęskniłam :)
UsuńKamilko, Tobie też życzę byś dalej roztaczała ciepło i by ono do Ciebie wracało ze zwiększoną mocą!
Buziaki
Wytrwałości w postanowieniach życzę :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję! :))
OdpowiedzUsuń