Myślę, że walentynkowe szaleństwo dotyczy głównie młodzieży i młodych zakochanych. Nie należę do żadnej z tych grup, z racji czego nie ekscytuję się tym świętem. Niemniej jednak mam w domu młodą młodzież sztuk jeden i na dodatek trochę zakochaną.;) My rodzice, czyli bardzo stara młodzież, powiedzmy, że z okazji walentynek poszliśmy wczoraj na wieczorny seans "Zjawy". Chociaż równie dobrze mogliśmy pójść we wtorek lub w następną sobotę, ale niech będzie. Moja młoda młodzież pojechała dziś ze swoją sympatią do Sopotu i licho wie kiedy wrócą. ;)) Ale nie o tym miałam pisać, a o drobiazgu jaki z tej okazji wręczył mój syn. Wykorzystałam niecnie dzisiejsze święto, by popróbować czarów. :))
Serce w dwóch odcieniach niebieskiego - ulubionym kolorze N. Subtelnie i delikatnie ;) |
Chodzi o łapacze, czy też łowców - snów, marzeń, powodzenia, czyli indiańskie amulety. Pojawiły się one po raz pierwszy w XVII wieku i choć historia ich powstania różni się w zależności od plemienia, to sama idea jest bardzo zbliżona. Powieszone nad łóżkiem miały za zadanie wyłapywać złe sny i myśli, które ze swej natury są wielkie i niezgrabne. Zaplątane w sieć nie potrafiły się już z niej wydostać. A pod wpływem pierwszych promieni słońca padającymi na łapacz znikały jak poranna mgła. Natomiast wszystkie dobre sny są małe i sprytne i z łatwością przeciskają się przez otwory w sieci, by po sznureczkach i piórkach spłynąć na śpiącego. Tak samo w drugą stronę - senne marzenia i twórcze myśli powstające w czasie spoczynku, jako leciutkie i delikatne, potrafią przedostać się przez sieć i ulecieć w niebo, by poszukać "w górze" spełnienia. Prawda, że ładne wierzenia?
Miłość schowana w klatce. Kluczyk dołączony. ;) |
Ładną stanowią również ozdobę wnętrza, bo dziś w tym celu są tworzone. Rdzenni Indianie wykonywali je z materiałów im dostępnych - okrąg wyplatali z wierzbowych gałązek, sieć - ze zwierzęcych ścięgien, do dekoracji wykorzystywali rzemienie, sznurki oraz kawałki sukna, a także kamyki, patyczki, paciorki i piórka. Jednakże współczesne wersje amuletu, nawet te najbardziej odlotowe czy czysto romantyczne, zachowały swój etniczny charakter i chyba to jest w nich takie pociągające.
W beżach, asymetryczne, duże. Dwa serduszka - jedna całość. ;) |
Wspaniale też spędza się czas na oplataniu okręgu i wyplataniu sieci - taka forma wyciszenia bardzo mi się spodobała. Wymyśliłam, że bardzo fajnym prezentem z okazji Walentynek będzie właśnie łapacz miłości. Zrobiłam dla sympatii mojego pierworodnego sercowego łapacza miłości, a potem drugiego, trzeciego i czwartego... I muszę się przyznać, że tak mnie to wciągnęło, że oprócz tych dzisiejszych, już tworzę kolejne, w różnych kolorach, więc niebawem Wam pokażę. Trzymajcie się, bo będę Was teraz zanudzać także łapaczami... oczywiście u mnie muszą to być łapacze marzeń! ;) Ale mam też dla Was inne wytworki, bo oprócz tasiemek i koralików, szaleję również z piłą. ;) Ale o tym, to przy następnej okazji.
Spokojnej niedzieli i udanego tygodnia
U nas już wyczekane ferie!!!
Pozdrawiam
Ewa
PS Zdjęcia wyszły fatalne, robiłam rano, a cały dzień jest mżysto, ponuro i pochmurnie. :(
śliczne łapacze
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚliczne i takie romantyczne w sam raz na dziś:) Wisi mi na szydełku rozpoczęty łapacz, mam jakieś koszmary ostatnio to może powinnam się zmobilizować i skończyć;)
OdpowiedzUsuńZ piłą...??? tylko sobie krzywdy nie zrób :)
Na koszmary łapacz jest jak znalazł, więc kończ, kończ! :)
UsuńNie, to taka ręczna piła, nie łańcuchowa. :))))
Buziaki Oleńko
Czyż dawanie nie jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńJak jeszcze się podoba, to radość podwójna. ;)
UsuńPrześliczne łapacze, niezwykle delikatne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się. :)
UsuńSliczne sa :) romantyczne takie...
OdpowiedzUsuńDziękuję, to moje pierwsze próby. :)
UsuńAle piękne łapacze!:) Fajnie nazwałaś - łapacze marzeń:) ..z piłą szalejesz..? Juz jestem ciekawa efektów tych szaleństw:) Serdeczności dla Ciebie!:) <3
OdpowiedzUsuńMarzeniami malowane musi tworzyć łapacze marzeń! ;))
UsuńEee, to nic wielkiego, ale wena mnie rozpiera. :))
Buziaki wielkie
Ale fajna rzecz te łapacze :))) A Ty jesteś łapaczową mistrzynią!!! Istne cudeńka Ci wyszły, brawo!
OdpowiedzUsuńŁapacz marzeniowy już w produkcji?
Ehhh, gdyby takiego mieć... ;)))
Też mi się spodobały - fajny jest proces tworzenia. :) O nie, nie, mistrzynią nie jestem, to są moje pierwsze przymiarki, ale wciągnęło mnie porządnie - już obręczy mi zabrakło. ;(
UsuńMówisz, masz, tylko daj znać jaki kolor by Ci pasował.
Pa
Nie lubię walentynek od kiedy zamieniły się w wielkie komercyjne święto handlowców. Ilość czerwonego byle czego obklejonego serduszkami jest jak dla mnie nie do przetrawienia. W ten weekend, zarówno w sobotę, jak i niedzielę miałam okazję zaobserwować podobne handlowe szaleństwo jak przed Bożym Narodzeniem i zastanawiałam się co to się porobiło... Ale jeśli ktoś lubi, jeśli te gadżety mogą sprawić komuś radość, albo przyjemność, to niech i tak będzie :)
OdpowiedzUsuńPiękne i niezwykłe te łapacze z twoich zdjęć i rzeczywiście taki własnoręcznie zrobiony to znakomity pomysł na prezent. Obdarowanej na pewno przyniesie wiele pięknych snów. Mam takie łapaczyk, który towarzyszy mi już od 15 lat. Jedna z niewielu rzeczy, których nie zgubiłam przy licznych przeprowadzkach...
Komercjalizacja świąt, to temat rzeka... Nic się na to chyba nie poradzi.
UsuńDziękuję, chciałam spróbować i wciągnęło mnie na amen. :)) Uspokaja, skupia uwagę na sznureczkach, wycisza - niczym te kolorowanki dla zestresowanych.:))
No widzisz, czyli masz swój amulecik. ;)
Pa
Co za boskie kolory! Uwielbiam to połączenie różu z błękitem! Zdjęcia są dobre! :)))Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki, ten zestaw kolorystyczny jest taki "milutki", że musiałam go użyć. :)
UsuńPa
Śliczne i nietypowe wszystkie :-).Ja też tworzę sobie takie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! O, fajna robota, prawda? Koniecznie pochwal się. :)
UsuńStworzyłaś przepiękne łapacze, a te kolorki boskie. Uwielbiam pastele. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie zapraszam do siebie Kaśka z http://nostalgicznyzakatek.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Już zaglądam. ;)
UsuńPozdrawiam