Gdy tylko przeczytałam o lutowym wyzwaniu Szuflady, którym jest "Jezioro łabędzie", od razu w wyobraźni zobaczyłam motyw baletnicy na kluczniku. Dlaczego akurat tam, a nie na pudełeczku, nie pytajcie nawet, bo nie wiem. ;) Wiedziałam, że musi to być szafeczka na klucze i już. Trzeba było ją zamówić i cierpliwie poczekać. Gdy czekałam na ów klucznik, tak wciągnął mnie temat baletnic, że
koncepcje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Muszę Wam powiedzieć, że branie udziału w wyzwaniach, konkursach i tego typu zabawach jest niezwykle inspirujące i pobudzające wyobraźnię. Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo! ;) Ale po kolei...
Klucznik
Na początek mój pierwotny zamysł - klucznik. Muszę się przyznać, że napracowałam się przy nim troszeczkę. Ale za to z efektu jestem bardzo zadowolona. Najpierw skrzyneczkę zabejcowałam i szlifowałam cieniując kolorami odpowiadającymi tłu na motywie. Potem naniosłam reliefy na ramkę i pomalowałam ją oraz uchwyty na blady kolor liliowy. Aby nadać tutu efekt puszystości nałożyłam szpatułką pastę strukturalną i dla spójnego efektu ją również tapowałam odcieniami lila. Na koniec zostało podmalowanie tła i lakierowanie.
Ale jak już wspomniałam, w tak zwanym międzyczasie zrodził się kolejny pomysł realizacji baletowego wyzwania. Bo jak "Jezioro łabędzie" to oczywiście balet, a jak balet, to tutu jest najbardziej charakterystycznym elementem. Zapragnęłam więc zrobić tutu z gorsetem - takie trójwymiarowe... i czekając na przyjście klucznika zabrałam się za lepienie gorsetów! O tak, liczba mnoga jest tutaj na miejscu, bo z rozpędu zrobiłam kilka różnych! :)) Nawet nie przypuszczałam, że kiedykolwiek sięgnę po tego typu prace... Cóż, nigdy nie mów nigdy. ;) Zabawa z lepieniem gorsetów, jak również z ich ozdabianiem jest naprawdę ciekawa. Polubiłam łączenie papieru z materiałami - to coś między rzeźbieniem a szyciem. ;) Dorobiłam jeszcze baletki (też typowy atrybut baletnicy) i w tym miejscu muszę się nisko pokłonić miniaturzystkom. Zawsze podziwiałam piękne i misternie wykonane miniaturowe elementy wyposażenia, ubioru czy innych domowych akcesoriów. Właściwie to podziwiałam zręczność osób wykonujących takie maleńkie przedmioty. Po zrobieniu pary baletek mój podziw sięgnął zenitu. Do zrobienia miniatur potrzeba chyba precyzyjnych, chirurgicznych narzędzi oraz wprawnych paluszków! :)) Moje nienawykłe do tak mikroskopijnych prac okazały się baaaardzo niezgrabne i co chwilę baletki wypadały mi z rąk. Ale w końcu udało się. Gorset powiesiłam na wieszaczku ze spinacza, dodałam kilka dekoracyjnych elementów, w tym koronę, by było wiadomo, że to strój Prima Balleriny. ;) I tak powstała moja pierwsza praca 3D.
Ale jak już wspomniałam, w tak zwanym międzyczasie zrodził się kolejny pomysł realizacji baletowego wyzwania. Bo jak "Jezioro łabędzie" to oczywiście balet, a jak balet, to tutu jest najbardziej charakterystycznym elementem. Zapragnęłam więc zrobić tutu z gorsetem - takie trójwymiarowe... i czekając na przyjście klucznika zabrałam się za lepienie gorsetów! O tak, liczba mnoga jest tutaj na miejscu, bo z rozpędu zrobiłam kilka różnych! :)) Nawet nie przypuszczałam, że kiedykolwiek sięgnę po tego typu prace... Cóż, nigdy nie mów nigdy. ;) Zabawa z lepieniem gorsetów, jak również z ich ozdabianiem jest naprawdę ciekawa. Polubiłam łączenie papieru z materiałami - to coś między rzeźbieniem a szyciem. ;) Dorobiłam jeszcze baletki (też typowy atrybut baletnicy) i w tym miejscu muszę się nisko pokłonić miniaturzystkom. Zawsze podziwiałam piękne i misternie wykonane miniaturowe elementy wyposażenia, ubioru czy innych domowych akcesoriów. Właściwie to podziwiałam zręczność osób wykonujących takie maleńkie przedmioty. Po zrobieniu pary baletek mój podziw sięgnął zenitu. Do zrobienia miniatur potrzeba chyba precyzyjnych, chirurgicznych narzędzi oraz wprawnych paluszków! :)) Moje nienawykłe do tak mikroskopijnych prac okazały się baaaardzo niezgrabne i co chwilę baletki wypadały mi z rąk. Ale w końcu udało się. Gorset powiesiłam na wieszaczku ze spinacza, dodałam kilka dekoracyjnych elementów, w tym koronę, by było wiadomo, że to strój Prima Balleriny. ;) I tak powstała moja pierwsza praca 3D.
Pozdrawiam Was bardzo ciepło
I dziękuję za Wasze przemiłe komentarze, to najlepszy kop do pracy! :))
Ewa (niestety nie balerina) ;)
Cudne prace:) Widać, że włożyłaś w nie serce. Trzymam kciuki za wyzwanie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie. :))
UsuńPozdrawiam
W takim zminiaturyzowanymi świecie odnalazłaś się pięknie, baletnica też mi się podoba, podziwiam i talent i cierpliwość.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.:)
Dziękuję Celuś za przemiłe słowa. :)
UsuńObie prace genialne! Czekam na kolejną odsłonę baletnicy:)
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję. :))
UsuńPozdrawiam
Dobra decyzja, choć obie są godne pierwszego miejsca. Trzymam kciuki. Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się zdecydować, ale w końcu wybrałam pracę nietypową dla mnie. ;)
UsuńBuziaki
Nie wiem co na Twoim miejscu bym wybrała. Obie prace piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wietrzyku. :)
UsuńWow pogratulować wyobraźni, ta szafeczka na klucze rewelacyjna takiej jeszcze nie widziałam :) ale drugi pomysł tez extra. Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńWow pogratulować wyobraźni, ta szafeczka na klucze rewelacyjna takiej jeszcze nie widziałam :) ale drugi pomysł tez extra. Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguś, jak miło czytać takie słowa! :))
UsuńUściski
Gratuluje wygranej. Wspaniały blog i jeszcze wspanialsze prace, które tworzysz. Z ogromna przyjemnością poświeciłam swój czas, na zapoznanie się Twoja twórczością. Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, za odwiedziny i za cudowny komentarz, tak ciepło na sercu mi się zrobiło! :)) Oczywiście zaraz do Ciebie zajrzę.
UsuńPozdrawiam, miłego weekendu
Tworzysz piękne prace jestem pod wrazeniem:-)
OdpowiedzUsuńDosłownie nie wiem, co odpowiedzieć na tyle wspaniałych słów! dziękuję. :))
UsuńPozdrawiam ciepło
Serdecznie witam w Wyzwaniu Szuflady. Prace piękne, nie dziwię się, że był dylemat, którą zgłosić.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :))
UsuńPozdrawiam
Piękne dzieła sztuki - jak dla mnie to prawdziwy artyzm :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję pięknie, wspaniale z rana przeczytać taki komentarz. :)
Usuńbuziaki
Jestem pod wrażeniem, rewelacyjne prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Dziękuję Ci bardzo! :)
UsuńTeż pozdrawiam :)
Ein tanzender Traum!!! So schön! Jetzt kann ich in den Abend fliegen!!!
OdpowiedzUsuńHab eine feine Zeit
Elisabeth
Vielen Dank für Dein Besuch! Ich freue mich, dass Du Zeit gefunden hast bei mir vorbeizuschauen. :)
UsuńIch denke, Du "fliegst" nicht nur in den Abend - Feen können doch an jeder Tageszeit fliegen! ;)
Liebe Grüße
Przepadłam cudowne prace :) Dobrze że znalazłam cie w Szufladzie ;) Zostaję na dłużej Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)) Cieszę się, że mnie odwiedziłaś! Rozgość się, zapraszam ciepło i mam nadzieję, że będziesz u mnie miło spędzać czas. ;))
UsuńPozdrawiam
Twoja balerina jest przecudna! szczęka mi opadła, oglądałam kawałek po kawałeczku! Widziałam gdzieś wyzwanie "sukienka" pasowałaby do niego Twoja druga praca:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Cieszę się ogromnie, że prace się podobają. :))
UsuńPozdrawiam i zapraszam
Nie ma to jak ciekawe wyzwanie. Piękne obydwie prace :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu. :) Jakoś to baletowe wyzwanie szczególnie wyzwoliło pomysły. ;)
UsuńWow! bardzo ciekawa ta praca 3D, chociaż pierwsza opcja też śliczna. Rywalizacja uzależnia:)szczególnie kiedy się wygrywa, więc życzę kolejnych sukcesów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOj, nie, raczej nie jestem typem walecznym i rywalizacja mnie nie rusza. ;)) Ale za to zmierzenie się z narzuconym tematem to jest wyzwanie dla mnie. ;) Wiem, że nie wygram, bo nie mogę dwa razy pod rząd, :)) ale nie o to chodzi - po prostu zabawa mnie wciągnęła! :)
UsuńCałusy
świetne prace!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń55 year old VP Sales Allene Ashburne, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like Downhill and Flying. Took a trip to Greater Accra and drives a Ferrari 275 GTB/C Speciale. Przydatne zasoby
OdpowiedzUsuń