Zaczyna się już powrót zza mórz i oceanów. ;) Poranki bywają tak rozćwierkane, aż trudno mi uwierzyć, że to to luty. Wszystko wskazuje na to, że po najcieplejszym styczniu, w wieloletniej statystyce odnotujemy również najcieplejszy luty. Klimat się zmienia, widać to gołym okiem.
Mimo zmiennej pogody, pojawiających się z rzadka przymrozków oraz szronu od czasu do czasu, mimo iż czuć w powietrzu jeszcze chłodne powietrze, to wiosnę już słychać i widać. Ale pękające pąki drzew i zielone noski wychylające się z ziemi w pierwszej połowie lutego są zaskoczeniem. Niemniej jednak biorę to całym sercem za dobra monetę i mam nadzieję, że przyroda wie lepiej kiedy przyjdzie wiosna i że zima nie przypomni sobie o nas na Wielkanoc. Bo i tak już przecież bywało.
Moje bzy na początku lutego!!! |
Mimo zmiennej pogody, pojawiających się z rzadka przymrozków oraz szronu od czasu do czasu, mimo iż czuć w powietrzu jeszcze chłodne powietrze, to wiosnę już słychać i widać. Ale pękające pąki drzew i zielone noski wychylające się z ziemi w pierwszej połowie lutego są zaskoczeniem. Niemniej jednak biorę to całym sercem za dobra monetę i mam nadzieję, że przyroda wie lepiej kiedy przyjdzie wiosna i że zima nie przypomni sobie o nas na Wielkanoc. Bo i tak już przecież bywało.
Dlatego dziś pozwolę sobie pokazać wiosenne ptaszki w różnych rozmiarach i stylach. ;) Pierwsze w pudrowym różu, z reliefami i perełkami.
Drugie malutkie, optymistyczne, słoneczne i lekko rustykalne.
Trzecie to pojemnik na CD, ale można użyć na różne różności. :)
Pozdrawiam, miłego weekendu
Ćwir, ćwir ;)
Ewa
Ewo, masz fantastyczny widok z okna!!:) Czyżbyś mieszkała gdzieś na odludziu?:) ..bo w tle pola zdaje się że są...?
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak z Rodzicami byliśmy dawno temu (jak miałam może 5-6 lat) nad morzem, dokładnie to na Helu i pod tą słynna latarnię podchodziły dziki, które były jakby już z ludźmi oswojone, można je było nawet pogłaskać;) Niewiem jak jest tam teraz, czy tez sie pojawiają... Troszkę się ich bałam, bo to były dość duże stada:))) ale i ludzi było dużo i każdy coś do nich mówił, nawet częstował czymś, a one jakby nie zwracały uwagi na naszą obecność, po prostu sobie chodziły i coś tam szperały w ziemi;)
Och, to żółte pudełeczko bardzo radosne i takie optymistyczne:) Każde z Twoich dzieł ma swój nieodparty urok:) czyli wena decoupage nadal trzyma?:) Świetnie!
Pozdrawiam:)
:))) nie, jeszcze nie, na razie mieszkam w mieście, choć nie w centrum, ale za to w bliskości Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. ;)
UsuńDziki to już u nas stali bywalcy od lat, tu i w moim rodzinnym Sopocie - to przez te lasy. ;)
Wena trzyma, trzyma i nie chce puścić. ;))
Ściskam Cię
Ha, no tak wiesz wiosna teraz a na Wielkanoc ma śniegiem walnąć...jak to u nas 29 marca 2009 :)... w 1999 pamiętam kwitnące forsycje i temp około 12 stopni, ale wiesz klimat się zmienia ale w osobliwy sposób, wiosna na BN a zima na Zająca :)
OdpowiedzUsuńale nieważne, twoje pudełka sa przecudowne :) a już ten turkusik na tym co CD mega cudny bo ja wiesz lubię ten kolor odkąd córka mi się zafiksowała na turkusowo, wiec malunki meblowe uskuteczniam i obiciowe i wgl... ona ma już cały pokój zaturkusiony :):)
buziaki!
No właśnie wolałabym nie lepić Zająca ze śniegu na Wielkanoc. ;)
UsuńTurkusik i jego odcienie też lubię, choć myślałam, że to kolor raczej mało wnętrzarski, chociaż jak piszesz jednak niekoniecznie. ;)) Pokażesz jak skończysz?
Buziaki Ulu!
a pewnie :)
UsuńMotyw ptaszkowy to jeden z moich ulubionych :) a jeszcze w TAKIM wykonaniu - delicje :) pozdrowienia śle
OdpowiedzUsuńO rany, dziękuję pięknie. :)) Też lubię motyw ptaszków. ;)
UsuńPozdrawiam ciepło
śliczne ptaszyny
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNo powiem Ci widok z okna "DZIKI":)Piękne prace nam pokazujesz, nęcą mnie szczególnie te różowości i perełki :)
OdpowiedzUsuń:))) Fantastyczna gra słów! :))
UsuńDziękuję, cieszę się, że się podobają.
Serdeczności
Kochana, pudełka są przepiękne ! Dziki regularnie podchodzą pod nasz dom mimo, że do centrum miasta mam tylko 1,5 km i buszują po śmietnikach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Dziękuję. :) Dziki szczerze mówiąc mają nas w nosie. ;) Ryją swoje. :))
UsuńPa, uściski
Świetne widoki, pozazdrościć... Zdecydowanie wiosnę czuć, widać i słychać. Mam to samo odczucie, nawet dziś mimo, że znowu spadło trochę śniegu. Trochę ta pogoda daje w kość, ale pozytywna energia jest już na właściwej drodze.
OdpowiedzUsuńPudełeczkowe ptaszki aaaaahhhhh....
U nas też trochę poprószyło, ale śladu nie ma. Od marca oficjalnie będę wyczekiwać wiosny. ;)
UsuńTo zadziwiające, że ptaki śpiewają już w lutym. Może jednak zimy na Wielkanoc nie będzie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że one wiedza lepiej. :))
UsuńWidoku to Ci szczerze zazdroszczę;)chociaż mnie też już ptaszki budzą rankiem swoim świergoleniem, ale tylko w weekendy, bo w tygodniu wstaję przed nimi:)A wena przepięknie zmierza w kierunkach wiosennych, cudne szkatułki!
OdpowiedzUsuńWidok na las - lubię! ;) W takim razie Ty jesteś nasz wiosenny ranny ptaszek. ;)
UsuńAch, co ja mam z tą weną? :))
Piękny widok z okna, wprost na zoo. Widzę, że komuś tu tęskno za wiosną. Dołączam do Ciebie. Ściskam. Kaśka
OdpowiedzUsuń:)) Chociaż u nas ferie zimowe na półmetku, to są to w tym roku raczej ferie przedwiosenne, bo z zima to nie maja nic wspólnego. :)
UsuńSerdeczności
Piękne prace :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńHej, Ewo! Twoje prace są przepiękne! Wysmakowane, delikatne, nie przesadzone w ozdobach, wyważone... Bardzo mnie interesuje, jak to wszystko wykonujesz - tak krok po kroku. Może kiedyś pokazałabyś nam, jak to się robi - ze zdjęciami, z informacją, co i gdzie się kupuje, jakich materiałów używać i t.p. Wiem, że jesteś bardzo zajęta, ale może udałoby Ci się znaleźć kawałeczki wolnych chwil i zmontowałabyś kiedyś jeden wpis z instruktażem... Ciekawi mnie, czy ukończyłaś jakiś kurs tworzenia takich cudeniek, czy to "tylko" Twoje osobiste poszukiwania, szperania w książkach lub internecie, czy po prostu jest to kwestia wyłącznie Twojego talentu, smaku i pomysłowości.
UsuńPozdrawiam pełna zachwytu! Ewa z Zaspy
O rany, dziękuję Ci pięknie za tyle pochwał, skrzydełka mi wyrosły! :))
UsuńWiesz, nigdy nie myślałam o wpisie instruktażowym. Sama nie wiem... wydaje mi się, że w sieci można znaleźć już wszystko, poza tym nie czuję się jeszcze takim znawcą, żeby dawać lekcje. ;) Ale może...
Pierwszy raz trafiłam na kurs dekupażu 10 lat temu i potem już sama rozgryzałam różne techniki metodą prób i błędów.
Pozdrawiam i dziękuję! :))
Piękne pudełka z ptaszkami.Śliczne kolory.Piękny masz widok za oknem na zwierzynę. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńHa, na widok nie narzekam. ;))
Pozdrawiam Cię
Jestem zachwycona Twoimi propozycjami! świetne te kuferki, zachwyca precyzja wykonania i pomysł! Moje lilaki też mają pąki, muszę je sfotografować!;) Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje, Moniczko. :))
UsuńAch ta wiosna tej zimy. ;))
Buziaki
Cuuuudne prace :)))) Och!! Ach!!! Ogromnie mi się podobają. Uwielbiam decupaż, myślę sobie, że nie siadam do nich bo gdybym usiadała i nauczyła się to zrezygnowałabym ze wszystkiego tylko bym polowała na serwetki i rzeczy do decupażowania :)))) I może właśnie dlatego nie siadam, bo zaginęłabym dla świata :)
OdpowiedzUsuńPtaki już trelują przepięknie i słowik już przyleciał i słyszę go rankiem :)))
Buziaki :)))
Coś w tym jest! Oj, wciąga, jak każda manualna praca sprawiająca radość. Mnie taka wena porwała, że lepiej nie będę mówić jak mój dom wygląda! ;)))
UsuńJa już się ciesze na powrót ptaszków do mojego karmnika. :))
Uściski ciepłe
Przepiękne prace :-). Zachwycam się tą delikatnością . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alu! :)
UsuńMiłego tygodnia
Ptaszorki śliczne:) wiosną zapachniało chociaż za oknem dziś szron:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) U nas też posnieżyło. ;)
UsuńPozdrawiam
rozmarzyłam się, wyjątkowe te twoje dzieła :) romantyczne, delikatne
OdpowiedzUsuń